Rosyjski dziennik "Kommiersant" ocenia, że konflikt na linii Moskwa-Waszyngton będzie teraz narastać i oba kraje zaczną w Syrii atakować sojuszników drugiej strony. Takie wnioski dziennikarze wyciągają relacjonując ostrą wymianę oświadczeń między Moskwą i Waszyngtonem.
Zdaniem gazety nowe fiasko w uregulowaniu konfliktu w Syrii "wywołało najostrzejszy konflikt pomiędzy USA i Rosją od czasu zimnej wojny".
Cytowani przez "Kommiersanta" eksperci są zdania, że sytuacja w stosunkach USA i Rosji "wykroczyła poza słowa". - Pojawia się realne zagrożenie, że zanim nastanie w USA nowa administracja, konflikt będzie jedynie narastać, a po zakończeniu współpracy Moskwa i Waszyngton mogą przejść w Syrii do wymiany uderzeń - przeciwko tym siłom, które każda ze stron uważa za sojuszników swego oponenta - pisze dziennik. "Kommiersant" zwraca uwagę, że po ostrych oświadczeniach ze strony MSZ i resortu obrony Rosji "nowej odsłony wojny na słowa" z Waszyngtonem stara się uniknąć Kreml. Zdaniem szefa moskiewskiego ośrodka Carnegie Dmitrija Trenina w najbliższych tygodniach i miesiącach niewykluczone są dalsze komplikacje w stosunkach Rosji i USA. - O współpracy można na razie zapomnieć. Ostatnie oskarżenia i groźby zakończyły współpracę, która była w ostatnim czasie. Dziś istnieje ryzyko nie tylko dojścia do poziomu zerowego, ale i do ujemnego - ostrzega politolog. Jego zdaniem "Moskwa i Waszyngton mogą przejść do wymiany uderzeń, które obie strony będą zadawać siłom, wspieranym przez stronę przeciwną". Jak zauważa Trenin, tego rodzaju "wojny przez pośredników" w krajach trzecich były częstą praktyką w epoce ZSRR.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru