- Leonid Kuczma nie chciał śmierci niezależnego dziennikarza Georgija Gongadzego - oświadczył ukraiński prokurator generalny Wiktor Pszonka w rozmowie z tygodnikiem "Dzerkało Tyżnia", który trafi do kiosków w sobotę.
Przeciwko Kuczmie "wszczęto śledztwo o nadużycie uprawnień służbowych. Kuczma nie miał zamiaru doprowadzać do takiego tragicznego końca tej tragedii" - powiedział Pszonka.
Zabójstwo z politycznym tłem
Prokurator generalny usprawiedliwia byłego prezydenta, mówiąc, że zabójstwo Gongadzego miało tło polityczne i "stali za nim różni ludzie, zainteresowani takim bądź innym wynikiem tej sprawy".
- Zebraliśmy (prokuratura - red.) wszystkie materiały, które dotyczą Kuczmy, w jedną sprawę. Śledztwo badało wszystkie wątki, związane z Kuczmą. Teraz niech sąd rozważy wszystkie za i przeciw i udzieli ostatecznej odpowiedzi - podkreślił Pszonka.
Zarzut dla generała MSW
W końcu kwietnia w Kijowie rozpoczął się proces byłego generała MSW Ołeksija Pukacza, któremu Prokuratura Generalna Ukrainy postawiła zarzut umyślnego zabójstwa Gongadzego w 2000 roku.
Według ustaleń prokuratury Pukacz kierował grupą oficerów milicji, którzy porwali opozycyjnego dziennikarza. Obecnie trzech z nich odsiaduje długoletnie wyroki więzienia. Pukacz miał osobiście zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem.
24 marca prokuratura generalna ogłosiła, że Pukacz mógł działać na zlecenie Leonida Kuczmy, prezydenta Ukrainy w latach 1994-2005, i postawiła mu zarzuty nadużycia władzy poprzez wydanie nielegalnych poleceń "osobom urzędowym" w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego.
Tropił korupcję
Gongadze, dziennikarz i założyciel niezależnej gazety internetowej "Ukrainska Prawda", tropił korupcję na szczytach ukraińskich władz. Zaginął we wrześniu 2000 roku, po czym jego pozbawione głowy ciało odnaleziono po dwóch miesiącach w lesie w okolicach Kijowa.
Według prokuratury, we wrześniu 2000 roku na rozkaz działającego z polecenia Kuczmy ówczesnego szefa MSW Jurija Krawczenki Pukacz porwał w Kijowie wraz ze swymi podwładnymi Gongadzego, po czym wywiózł go do lasu. Tam właśnie doszło do brutalnego mordu.
Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego.
Zarzuty wobec Kuczmy prokuratura oparła na tzw. taśmach Melnyczenki. Są to nagrania, dokonane z podsłuchu przez oficera ochrony byłego prezydenta, majora Mykołę Melnyczenkę. Słychać na nich, jak Kuczma w gniewie mówi, że należy pozbyć się Gongadzego.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia