Ołeksandr Turczynow w roli głowy państwa, a jego sprzymierzeńcy z ugrupowań opozycyjnych w roli szefów najważniejszych resortów w kraju. Tak wygląda u początku zmian po odsunięciu od władzy Wiktora Janukowycza scena polityczna na Ukrainie. Najważniejsze urzędy w państwie zostały na Ukrainie obsadzone w sobotę i niedzielę przez nowych ludzi. Ekipa Janukowycza tymczasem się ukrywa lub próbuje uciekać z kraju, nieraz w dramatycznych okolicznościach.
Ukraiński parlament upoważnił w niedzielę swego szefa Ołeksandra Turczynowa do pełnienia obowiązków głowy państwa w miejsce Wiktora Janukowycza, który ukrywa się na wschodzie kraju.
Ołeksandr Turczynow, czyli p.o. prezydenta
Turczynow to ewangelicki pastor i autor powieści science fiction. Polityczna kariera Turczynowa jest od lat 90. związana z byłą premier Ukrainy Julią Tymoszenko. W 2004 r. Turczynow został szefem tajnych służb, ale podał się do dymisji, gdy prezydent Wiktor Juszczenko zwolnił Tymoszenko z funkcji szefowej rządu. W latach 2007 - 2010 był wicepremierem w rządzie Tymoszenko. Po aresztowaniu jego szefowej i najważniejszej politycznej sojuszniczki przejął odpowiedzialność za ich wspólną partię, zostawiając jednak rolę przywódcy Arsenijowi Jaceniukowi.
Minister spraw wewnętrznych
Resortem spraw wewnętrznych jeszcze kilka dni temu kierował Witalij Zacharczenko. W piątek parlament Ukrainy odsunął go od wykonywania obowiązków, uznając, że ponosi on odpowiedzialność za śmierć cywilów i brutalne stosowanie siły podczas demonstracji antyrządowych.
Parlament mianował nowego p.o szefa MSW - został nim deputowany Batkiwszczyny Arsenij Awakow.
Struktury siłowe Ukrainy zapewniły w sobotę, że "wykonują swoje obowiązki". MSW zaapelowało wtedy do obywateli o wspólną z funkcjonariuszami milicji ochronę porządku publicznego w kraju. "Połączmy nasze siły w tworzeniu rzeczywiście niepodległego, demokratycznego i rządzącego się prawem państwa europejskiego! Chwała Ukrainie!" - głosiło oświadczenie MSW.
Ministerstwo obrony i prokuratura
W sobotę Rada Najwyższa mianowała też swoich pełnomocników ds. kontroli działalności Służby Bezpieczeństwa, resortu obrony oraz prokuratury generalnej. Zgodnie z konstytucją ukraiński parlament nie może bowiem mianować szefa służb bezpieczeństwa, ministra obrony ani prokuratora generalnego bez zgody prezydenta. Parlament uznał jednak, że dotychczasowy szef państwa „samowolnie odsunął się od wypełniania obowiązków” i wyznaczył swoich pełnomocników ds. kontroli tych urzędów.
Pełnomocnikiem ds. kontroli działalności resortu obrony został były szef sztabu generalnego sił zbrojnych gen. Wołodymyr Zamana.
Pełniący wcześniej obowiązki ministra obrony Pawło Łebediew - prawa ręka Janukowycza - poleciał w sobotę na Krym, nie przekazując nikomu uprawnień szefa resortu. Według ukraińskich mediów zastępca Łebediewa, Wołodymyr Możarowski niszczył w ostatnich dniach wszystkie dokumenty związane z przemieszczaniem wojsk w trakcie obecnego konfliktu na Ukrainie.
Tymczasem Łebediew przemówił w niedzielny wieczór, pisząc na stronie wydziału prasowego resortu, że "jest w Sewastopolu" i od poniedziałku "wróci do swoich urzędowych zadań", ponieważ "ministra według konstytucji powołuje i odwołuje prezydent kraju", a w związku z tym on wciąż nim pozostaje.
Ze stanowiska Prokuratora Generalnego odsunięty został Wiktora Pszonka oskarżony przez opozycję o krwawe ataki sił MSW na antyrządowych demonstrantów. Poseł partii Swoboda Ołeh Mochnicki został mianowany pełnomocnikiem Rady Najwyższej ds. kontroli działalności prokuratury generalnej.
SBU w rozsypce
Deputowany partii UDAR Walentyn Naływajczenko został mianowany przez Radę Najwyższą pełnomocnikiem ds. działalności Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
W sobotę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) potwierdziła przysięgę służenia narodowi ukraińskiemu. "Pracownicy SBU pozostają wierni przysiędze, przestrzegają norm prawa i regulaminu wojskowego oraz wypełniają nałożone na nich przez prawo obowiązki służbowe" - oznajmił resort w komunikacie.
Naływajczenko oświadczył w niedzielę, że kierownictwo SBU, która odpowiada m.in. za kontrwywiad, opuściło swe stanowiska pracy. - W SBU nie ma ani szefa, ani jego zastępców. Samowolnie opuścili miejsca pracy i powyłączali telefony – powiedział. Według Naływajczenki SBU nie dysponuje obecnie ani skoordynowaną łącznością, ani planami ochrony najważniejszych obiektów w kraju, takich jak m.in. elektrownie atomowe.
- W imieniu Rady Najwyższej apeluję, by przewodniczący parlamentu wniósł na rozpatrzenie kandydatury osób, którym należy niezwłocznie zlecić wzięcie odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju, przywrócenie stanu bezpieczeństwa oraz ochronę najważniejszych obiektów – zaapelował pełnomocnik.
W sobotę i niedzielę w ukraińskim parlamencie doszło też do zwolnienia Ołeksandra Kłymenki kierującego dotychczas ministerstwem dochodów i podatków oraz Leonida Kożary, który był ministrem spraw zagranicznych.
Autor: adso / Źródło: PAP, tvn24.pl