22-latek zamienił parking przy trasie S7 w tor do driftu. Jego popisy zauważyli policjanci, dlatego będzie musiał za nie słono zapłacić. Przy okazji na jaw wyszła jeszcze jedna kwestia, którą mężczyzna wolałby ukryć.
W niedzielę na MOP Mieszkowo w miejscu, gdzie kierowcy ciężarówek zatrzymują się na odpoczynek, 22-letni obywatel Ukrainy w bmw postanowił sprawdzić swoje umiejętności driftowania. Jego zachowanie nie umknęło uwadze policjantów z Piaseczna.
Młody kierowca został "doceniony" przez funkcjonariuszy i "nagrodzony" mandatem karnym w wysokości 5000 złotych. Na tym jednak jego kłopoty się nie skończyły.
Kierować nie mógł
"Podczas kontroli wyszło na jaw, że mężczyzna od grudnia 2024 roku nie posiada prawa jazdy, a tym samym będzie musiał odpowiedzieć za kierowanie pojazdem bez uprawnień" - poinformowała podkom. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Policjanci zebraną w sprawie dokumentację przekazali do piaseczyńskiego sądu, który zadecyduje o wysokości kary.
Przeczytaj także: Testował możliwości lamborghini na S7, policja pokazała nagranie z zatrzymania >>>
Drogi to nie tory
Funkcjonariusze przypominają, że drogi publiczne i parkingi to nie tory wyścigowe, a przepisy ruchu drogowego nie są jedynie formalnością. Podkreślili, że doskonalenie umiejętności jazdy w poślizgu powinno odbywać się wyłącznie na specjalnie przygotowanych torach, pod okiem wykwalifikowanych instruktorów.
"Apelujemy więc do wszystkich kierujących o rozwagę i przestrzeganie przepisów – dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu" - zaznaczyli.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Piaseczno