Krwawe starcia w Inguszetii

 
Rosyjskie siły "strzegą" bezpieczeństwa w InguszetiiTVN24 archiwum

Rosyjskie siły rozpoczęły operację wojskową w Inguszetii - najbiedniejszej i najbardziej - obok Czeczenii - niespokojnej republice. To odpowiedź na wcześniejszy atak rebeliantów, którzy mieli ostrzelać z granatników przeciwpancernych i broni automatycznej konwój rosyjski. Rebelianci mówią o kilkudziesięciu zabitych żołnierzach, ale rosyjskie władze tego nie potwierdzają.

 
Do Inguszetii przemieszczają się czeczeńscy separatyści TVN24.pl

Według kontrolowanych przez rząd agencji prasowych, w wyniku starcia śmierć poniosło dwóch rosyjskich żołnierzy, a pięciu zostało rannych. Opozycyjny portal Ingushetia.org, twierdzi jednak, że zginęło około 40 wojskowych. Jeżeli te ostatnie dane potwierdzą się, będzie to najbardziej dramatyczny atak na tym małym terytorium, sąsiadującym z Czeczenią.

- Żołnierze nie mieli nawet możliwości obrony, ponieważ kilkanaście granatników przeciwpancernych uderzyło w ich ciężarówki - donosiło agencji Retuers źródło, dodając, że w konwoju znajdowały się trzy opancerzone transportery i dwie ciężarówki. - Zginęli wszyscy prócz dwóch żołnierzy.

Do ataku miało dojść w wiosce Muchiczi, ok. 25 km na wschód od stolicy Magas.

Inguszetia sąsiaduje z Czeczenią, gdzie od 1994 roku separatyści stoczyli z wojskami rosyjskimi dwie wojny. Część czeczeńskich separatystów przemieszcza się w głąb Inguszetii, aby wesprzeć lokalnych bojowników.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 archiwum