Tajemnice wyspy Riems i szanse na szczepionkę. O tym piszą zagraniczne media

Źródło:
TVN24 BiS
Naukowcy pracują nad lekiem i szczepionką na COVID-19
Naukowcy pracują nad lekiem i szczepionką na COVID-19tvn24
wideo 2/21
Naukowcy pracują nad lekiem i szczepionką na COVID-19tvn24

Badania nad szczepionką na COVID-19, analiza roli zwierząt w przenoszeniu koronawirusa oraz śledztwo w sprawie laboratorium w Wuhanie - między innymi takimi tematami żyją w czwartek światowe media. Przegląd prasy zagranicznej przygotował Jacek Stawiski, redaktor naczelny TVN24 BiS.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wyspa Riems na Bałtyku, w pobliżu miasta Greifswald. Tu mieści się Niemiecki Federalny Instytut Badania Chorób Zwierzęcych, założony w 1910 roku. To tutaj prowadzone są doświadczenia nad najniebezpieczniejszymi wirusami, takimi jak ebola. To tutaj także obowiązuje najwyższy w takich laboratoriach poziom bezpieczeństwa 4.

Ośrodek na Riems jest jednym z najlepiej strzeżonych miejsc w Niemczech, normalnie nie można się tutaj dostać i aby tam wjechać, trzeba mieć specjalne zezwolenie. Wyspa cała jest ogrodzona. Działa tam kilkadziesiąt laboratoriów, gdzie bada się choroby odzwierzęce. W części laboratoriów naukowcy mają kombinezony żywcem przypominające skafandry astronautów używane podczas spacerów kosmicznych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zoonozy. Zemsta matki natury czy samobójstwo ludzkości?

Wyspa Riems położona jest na Morzu BałtyckimGoogle Maps

O istnieniu ośrodka na wyspie Reims przypomina podcast niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung", która rozmawia z profesorem Thomasem Mettenleiterem o pandemii COVID-19. Ekspert jest pytany o podejrzenia, że koronawirus powodujący chorobę COVID-19, został wytworzony w laboratorium w Wuhanie. I odpowiada, że jego zdaniem naturalne jest, że skoro specjalne laboratorium wirusów znajduje się w tym chińskim mieście, z którego rozprzestrzenił się na cały świat, to pojawią się pytania o pochodzenie wirusa. Dlatego on osobiście opowiada się za powołaniem komisji, złożonej z ekspertów, którzy mogliby na miejscu zbadać dogłębnie, co wydarzyło się w chińskim ośrodku badawczym.

Świnie i nietoperze

Mettenleiter, dyrektor uznanego instytutu weterynarii w pobliżu Greifswaldu ujawnia też w wywiadzie dla "FAZ", że w jego ośrodku prowadzone są badania, czy zwierzęta domowe i zwierzęta hodowlane zarażają się koronawirusem lub są jego nosicielami. Jak podkreśla, dotychczasowe doświadczenia wskazują, że świnie i kury nie zarażają się wirusem drogą oddechową i nie są też jego nosicielami. Profesor potwierdza natomiast, że nietoperze, także te żyjące w Europie, zakażają się koronawirusem SARS-CoV-2 i same są jego nosicielami.

O tym, że powołanie komisji międzynarodowej do zbadania laboratorium w Wuhanie jest nieprawdopodobne mówi w tym samym podcaście korespondentka "FAZ" w Chinach Frederika Boege, która otrzymała zgodę na odwiedzenie ośrodka. Opowiada, że w laboratorium wuhańskim dziennikarze byli dobrze przyjęci, choć taksówkarz, który ją wiózł na miejsce, był zdenerwowany i mówił, że to niebezpieczne miejsce. Korespondentka frankfurckiej gazety ocenia, że dochodzenie byłoby tym trudniejsze, że obecnie, po wybuchu epidemii, chińskie władze są coraz mniej chętne do udzielania jakichkolwiek informacji na temat nowej choroby. Chiny się zamykają, a nie zmierzają w kierunku otwartości – ocenia Boege.

Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje >>>

Pismo "Scientific American" ocenia stan badań nad szczepionką na koronawirusa. Jak czytamy na stronach internetowych magazynu, w wyścigu do zdobycia szczepionki zarzucono tradycyjne metody badawcze, stosowane choćby niedawno przy eboli, w zamian zdecydowano się na nowatorskie metody inżynierii genetycznej, które mają dać możliwie najszybszy rezultat. Normalna droga pracy mogłaby zająć nawet kilka lat, a strach przed COVID-19 powoduje, że na świecie są ogromne oczekiwania, by szczepionka pojawiła się szybko.

Grypowa przesada?

W tym samym piśmie profesor medycyny z Harvardu Jeremy S. Faust rozprawia się z mitem, że nowy wirus jest w sumie niegroźny, ponieważ - jak chętnie przytaczają zwolennicy tej tezy - na grypę umiera w Stanach Zjednoczonych ok. 70 tys. osób rocznie. Według najnowszych oficjalnych danych, przekazanych we wtorek wieczorem naszego czasu, 60 853 osoby zmarły od początku epidemii w Stanach Zjednoczonych na COVID-19.

Zdaniem niektórych ekspertów, liczba zmarłych na COVID-19 może być niedoszacowana, natomiast liczba zgonów na grypę - przesadzona. Dlatego, jak ocenia Jeremy S. Faust, COVID-19 jest wielokrotnie, nawet do 44 razy bardziej śmiercionośny niż grypa sezonowa.

Autorka/Autor:Jacek Stawiski

Źródło: TVN24 BiS

Tagi:
Raporty: