Korea Północna przeprowadziła pomyślnie test nowej rakiety balistycznej, wystrzelonej z okrętu podwodnego - podała w sobotę północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Próbę osobiście obserwował przywódca kraju, Kim Dzong Un.
Kim Dzong Un oświadczył, że Korea Północna ma teraz broń, która "pozwala jej armii na odparcie na wszelkich wodach agresji wrogich sił".
Według agencji KCNA test potwierdził, że pocisk spełnia "najnowsze standardy technologiczne i wojskowe".
Na oczach Kima
Pjongjang nie podał daty ani miejsca dokonania najnowszego testu, wiadomo jednak, że Kim Dzong Un oglądał go z kompleksu rybołówstwa w Sinpo, mieście portowym na wschodnim wybrzeżu kraju. Znajduje się tam baza morska, w której wcześniej zaobserwowano infrastrukturę świadczącą o pracach nad odpalanymi z okrętów podwodnych rakietami balistycznymi.
Korea Północna prawdopodobnie już od wielu lat prowadziła prace nad taką możliwością przeprowadzenia ataku jądrowego, ale jednoznaczne dowody istnienia tego programu stały się znane publicznie dopiero w 2014 roku. Na zdjęciach satelitarnych bazy w Sinpo zaobserwowano wówczas nieznany okręt podwodny z wyraźnie widocznym dużym otworem w kiosku. Bardzo przypominał radzieckie jednostki typu Golf z przełomu lat 50. i 60., które były pierwszymi nosicielami rakiet balistycznych we flocie ZSRR.
Korea Północna kupiła kilka radzieckich okrętów typu Golf na początku lat 90. w celu ich złomowania. Rosjanie zapewniają, że pozbawili je wszystkich istotnych urządzeń, ale Koreańczycy i tak mogli się wiele dowiedzieć z badania ich konstrukcji. Nie jest jasne, czy odbudowali jeden z kupionych wraków, czy zbudowali własną kopię.
Na zdjęciach satelitarnych bazy Sinpo zaobserwowano też coś, co mogło być stanowiskiem testowym dla rakiety, która mogłaby zostać zainstalowana na nowym okręcie. Do dzisiaj nie było jednak żadnych doniesień o jej próbach.
Zdjęcie okrętu z 2014 roku
Drogie narzędzie propagandy i zastraszania
Zbudowanie okrętu podwodnego zdolnego do odpalania rakiet balistycznych jest na pewno wielkim osiągnięciem biednej i zacofanej Korei Północnej. Jednak praktyczna przydatność takiego uzbrojenia dla wojska północnokoreańskiego jest co najmniej dyskusyjna.
Korea Południowa, Japonia i USA, czyli główni wrodzy Korei Północnej, dysponują potężnymi siłami morskimi. Okręt podwodny Kim Dzong Una, pozbawiony ochrony własnej floty, która jest zdolna tylko do dywersyjnych działań blisko brzegu, najpewniej będzie łatwym celem jeśli tylko odpłynie dalej od swojej bazy.
Na dodatek jednostki typu Golf mogły odpalać swoje rakiety tylko z powierzchni morza, przez co były łatwymi celami. Opracowanie pocisków wystrzeliwanych z pod wody jest natomiast zadaniem bardzo trudnym. Koreańczycy z Północy mogli zdobyć stare radzieckie technologie z Rosji, ale i tak ich opanowanie wymagałoby wielkich nakładów finansowych.
Ogólnie rzecz biorąc nowy okręt najpewniej będzie miał znaczenie głównie propagandowe i terrorystyczne. Seryjna produkcja wydaje się mało prawdopodobna z uwagi na koszty. Jedyny istniejący egzemplarz i małe, choć niemożliwe do zignorowania ryzyko skutecznego użycia go np. przeciw Japonii, uczyni z Pjongjangu jeszcze większe zagrożenie i o to na pewno chodziło.
Sto metrów
Korea Północna przeprowadziła w tym roku już wiele prób swych rakiet, ale wszystkie wystrzeliwane były z lądu. Yonhap dodaje, że władze w Seulu bacznie analizują rozwój północnokoreańskiego programu balistycznego. Służby Korei Południowej uważają, że ostatnia próba miała sprawdzić tylko zdolności do odpalania pocisku z pokładu okrętu podwodnego. Pocisk miał przelecieć zaledwie sto metrów i następnie spaść do wody.
Analitycy ds. obronności zwracają uwagę, że uzbrojenie okrętów podwodnych Korei Północnej w pociski balistyczne zmusi południowego sąsiada do zmiany dotychczasowych koncepcji obronnych.
Media Korei Północnej podały także, że po obejrzeniu próby pocisku balistycznego Kim Dzong Un udał się na inspekcję okolicznego ośrodka rybackiego.
Autor: asz,mk//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl