Kolejne prawybory, kolejny "czarny koń"


W Iowa zaskoczył Rick Santorum, w New Hamsphire może to zrobić inny dotychczasowy outsider - Jon Huntsman. A wygrać ma i tak faworyt - Mitt Romney. Były gubernator Massachusetts nie cieszy się zaufaniem konserwatywnego skrzydła Partii Republikańskiej, ale prowadzi, bo nie ma jednego czy choćby nawet dwóch wyraźnych rywali. Stawka w wyścigu po nominację w wyborach prezydenckich ciągle się tasuje, tylko lider pozostaje ten sam.

Jon Huntsman, były gubernator Utah, który w latach 2009-2010 - a więc za rządów prezydenta Baracka Obamy - był ambasadorem USA w Chinach, wlókł się do niedawna w ogonie sondaży; poparcie dla niego nie przekraczało 5 procent.

Tymczasem najnowsze badania, prowadzone wśród wyborców w New Hampshire, wskazują, że chociaż na czele stawki kandydatów znajduje się wciąż Mitt Romney z ponad 30 procentami poparcia (maleje w porównaniu z poprzednimi badaniami), a na drugim miejscu plasuje się tam kongresman Ron Paul, to na trzecim jest właśnie Huntsman. Jego akcje rosną.

Lewe skrzydło

Szanse byłego ambasadora zwiększa fakt, że w New Hampshire - w odróżnieniu od wielu innych stanów - w republikańskich prawyborach mogą głosować także wyborcy niezależni, a nawet demokraci. Wyborcy ci - jak wynika z badań opinii - są zniechęceni skrajnie konserwatywnym stanowiskiem w wielu sprawach takich kandydatów jak Newt Gingrich i Rick Santorum, których prawica w Partii Republikańskiej lansowała jako alternatywę dla ideologicznie niewyraźnego Romneya.

Huntsman ma podobny elektorat co Ron Paul: dominuje w nim młode pokolenie, konserwatywne w sprawach fiskalnych, ale bardziej liberalne w kwestiach społecznych; a także przeciwnicy wojen, zwolennicy wycofywania sił USA do kraju i redukcji amerykańskich baz wojskowych na świecie.

Według sondaży, w przeddzień prawyborów, aż 40 procent mieszkańców New Hampshire nie było zdecydowanych na kogo we wtorek zagłosują. Można więc spodziewać się niespodzianek.

Źródło: PAP