Premier Kirgistanu Temir Sarijew ogłosił, że podaje się do dymisji. Odchodzi z urzędu w aurze skandalu dotyczącego przetargu na przebudowę drogi.
- Zawsze walczyłem o zasady. Jestem gotów podać się do dymisji, jestem także gotów zawsze walczyć o swój honor i godność. Nigdy nie uczestniczyłem w różnego rodzaju intrygach i nie zamierzam. Dla mnie najważniejsze są stabilność w społeczeństwie i pokój w kraju – oświadczył sze rządu Temir Sarijew, cytowany przez kirgiską agencję Kabar.
Odejście premiera oznacza dymisję całego gabinetu. Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że obecny skład rządu, z wyjątkiem jego szefa, ma pełnić obowiązki do czasu wyboru następcy Sarijewa.
Zarzuty o lobbowanie na rzecz Chińczyków
Skandal w kirgiskim rządzie ujrzał światło dzienne po opublikowaniu wyników pracy komisji ds. kontroli zamówień publicznych. Dotyczyła przebudowy 104-kilometrowego odcinka drogi krajowej, łączącej miasto Bałykczy i turystyczną miejscowość Korumdu.
Komisja ustaliła, że podczas przetargu, który wygrała chińska firma, doszło do naruszeń. Premier zażądał dymisji ministra transportu i komunikacji Argynbeka Małabajewa, jednak tamten oskarżył szefa rządu o lobbowanie na rzecz interesów chińskiej korporacji. Premier temu zaprzeczył, nazywając zarzuty insynuacjami.
Sarijew został premierem 5-milionowego Kirgistanu w maju 2015 roku. Po wyborach parlamentarnych w październiku zeszłego roku koalicja ponownie powierzyła mu ten urząd.
Autor: tas\mtom / Źródło: RIA Nowosti, kabar.kg
Źródło zdjęcia głównego: gov.kg