Pewien Amerykanin udowodnił, jak łatwo jest podsłuchiwać nasze rozmowy prowadzone z telefonów komórkowych. Wydając 1,5 tysiąca dolarów (około 4,5 tys. złotych) stworzył urządzenie, które umożliwia przechwytywanie każdej rozmowy prowadzonej na pewnym obszarze.
Urządzenie samo w sobie nie jest przełomową technologią. Podobnymi dysponują zapewne wszystkie służby bezpieczeństwa i agencje wywiadowcze, ale wydają na nie dziesiątki tysięcy lub setki tysięcy dolarów.
Rewolucją jest więc bardzo niska cena, na którą w większości składa się koszt laptopa będącego mózgiem systemu, oraz wykorzystanie "domowej" technologii.
"Ogłupia" telefony
Urządzenie Chrisa Pageta działa w prosty sposób. Podszywa się pod wieże prawdziwych operatorów GSM. Telefony znajdujące się w odpowiednim zasięgu, zamiast łączyć się z właściwym odbiornikiem, łączą się z urządzeniem Pageta.
To natomiast umożliwia im połączenie, ale jednocześnie wysyła sygnał do zaprzestania kodowania transmisji i zaczyna nagrywanie.
Podczas prezentacji na konferencji naukowej w Las Vegas Paget użył anteny o długości jednego metra, dzięki której "opanował" wszystkie telefony jednego operatora w dużej sali konferencyjnej. Dane uzyskane z nich podczas prezentacji zapisał na przenośnej pamięci USB.
Jeszcze niedoskonały
Urządzenie nie jest jednak doskonałe - nie potrafi przechwytywać rozmów prowadzonych w standardzie 3G.
Jednak Paget uważa, że emitując odpowiedni sygnał zagłuszający, mógłby zmusić telefony do automatycznego przejścia na połączenia GSM, które mógłby z łatwością podsłuchać.
Źródło: Wired News
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia