W wyniku strzelaniny, do której w poniedziałek doszło w Ałmaty, największym mieście i dawnej stolicy Kazachstanu, zginęło co najmniej pięć osób, a siedem zostało rannych. To drugi taki atak w ciągu niecałych dwóch miesięcy. W mieście trwa operacja antyterrorystyczna.
Początkowo kazachskie MSW podawało, że zginęło sześć osób - czterech policjantów i dwóch cywilów. Później służby bezpieczeństwa skorygowały liczbę zabitych do pięciu - trzech policjantów i dwóch cywilów.
Według krajowego centrum antyterrorystycznego rannych zostało siedem osób. Wcześniej kazachskie ministerstwo zdrowia przekazało, że ranni w zamachu przebywają w szpitalu, a ich stan jest "poważny".
Trwa operacja antyterrorystyczna
Policja zatrzymała sprawcę, którego zidentyfikowała jako 26-letniego Rusłana Kulikbajewa, karanego już za przestępstwa pospolite i posiadanie broni. Służby bezpieczeństwa poinformowały, że w więzieniu Kulikbajew zbliżył się do salafitów, wyznających ultrakonserwatywną wersję islamu.
Kulikbajew najpierw strzelał na głównej ulicy Ałmaty, a następnie porwał samochód, zabijając jego kierowcę. Później zaatakował komisariat policji i oddział Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego - kazachskiej służby bezpieczeństwa. Postrzelił tam funkcjonariusza i zdobył broń automatyczną. Uciekając porwał drugi samochód. Podczas zatrzymania postrzelił kolejnych policjantów - poinformował minister spraw wewnętrznych Kałmuchanbet Kasimow. Według niego Kulikbajew poprzedniej nocy zabił również kobietę.
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew nazwał strzelaninę aktem terroryzmu. W związku z wydarzeniami w Ałmaty zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa.
Ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że wcześniej błędnie podejrzewano zamachowca o posiadanie wspólnika. Okazało się jednak, że działał on w pojedynkę. Drugą osobą był sterroryzowany przez napastnika kierowca samochodu zatrzymanego przez policję.
"Na obszarze miasta Ałmaty ogłoszono operację antyterrorystyczną" - zakomunikowało MSW Kazachstanu. Policja otoczyła kordonem bezpieczeństwa kilka ulic, w tym tę, na której znajduje się komisariat i siedziba służb bezpieczeństwa. Otoczyła też dworzec kolejowy. W mieście obowiązuje najwyższy, "czerwony" stopień zagrożenia terrorystycznego. Władze apelują do mieszkańców o pozostanie w domach.
Ze względów bezpieczeństwa władze nakazały zamknięcie wszystkich 15 sklepów z bronią w Ałmaty.
Kryzys w państwie
Wcześniej 5 czerwca grupa mężczyzn, określonych przez władze jako sympatycy dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie, napadła na sklepy z bronią i zaatakowała jednostkę wojskową w mieście Aktobe, zabijając siedem osób.
W szeregach IS walczy w Syrii i Iraku kilka tysięcy ochotników z krajów Azji Środkowej. Władze Kazachstanu od dawna ostrzegały, że mogą oni wrócić do domów i zacząć organizować zamachy w swoich krajach.
Dodatkowo nagłe spowolnienie gospodarki i spadek o blisko połowę wartości kazachskiej waluty, tenge, wywołały falę społecznych protestów w kwietniu i maju. Demonstrowano także przeciw planowanej reformie rolnej.
W konsekwencji prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew pod koniec czerwca dokonał zmian na kluczowym stanowisku szefa swojej administracji oraz na ważnych stanowiskach w rządzie.
Latest video from #Almaty, shooter is still active. pic.twitter.com/Fww4knI6HK — Barzan Sadiq (@BarzanSadiq) 18 lipca 2016
Autor: mtom,tas,mm / Źródło: reuters, pap, lenta.ru