Czeska policja zatrzymała młodego Polaka podejrzanego o podpalenie hali sportowej w Karwinie blisko granicy z Polską. Według ustaleń służb mężczyzna miał wrzucić petardę do hali, w której znajdował się skatepark. Ogień doszczętnie zniszczył obiekt. Wstępnie szkody oszacowano na prawie milion złotych.
W poniedziałek rano sześć zastępów straży gasiło pożar hali sportowej w Karwinie - poinformowała straż pożarna kraju morawsko-śląskiego. Czeska straż podała, że "gęsty, czarny dym był widoczny z daleka".
"Ze względu na ryzyko zawalenia się konstrukcji dachu, która uległa zniszczeniu w wyniku pożaru, interwencję przeprowadzono wyłącznie od zewnątrz hali. Strażakom udało się zlokalizować pożar w ciągu trzydziestu minut, a jego ugaszenie zajęło kolejną godzinę" - opisała czeska straż pożarna.
Mimo sprawnej akcji straży pożarnej, budynku nie udało się uratować - spłonął doszczętnie. Wstępnie szkody oszacowano na 5,8 milionów koron (prawie 1 milion złotych).
Pożar w Karwinie. Polak podejrzany o wrzucenie petardy
Do zdarzenia doszło rano w Karwinie nieopodal granicy z Polską. Według informacji przekazanych przez policję młody Polak miał do budynku, w którym znajdował się miejscowy skatepark, wrzucić petardę, która wznieciła pożar. Policja zatrzymała Polaka. Do późnych godzin wieczornych funkcjonariusze prowadzili czynności procesowe.
Postępowanie karne dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa sprowadzenia powszechnego zagrożenia na skutek zaniedbania i zniszczenia cudzego mienia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna Republiki Czeskiej