W 70. rocznicę hitlerowskiego pogromu Żydów, czyli tzw. "kryształowej nocy", niemiecka kanclerz Angela Merkel przemawiała w synagodze: - Obojętność jest pierwszym krokiem do wystawienia na ryzyko wartości niezbywalnych - mówiła.
Przemawiając w Synagodze Rykestrasse we wschodnioberlińskiej dzielnicy Prenzlauer Berg, szefowa niemieckiego rządu zaznaczyła, iż wrogość wobec obcych, rasizm i antysemityzm "nigdy więcej nie mogą otrzymać w Europie szansy". Dodała, że dotyczy to również obszarów arabskich i innych części świata.
Około 2 tysiące ludzi przeszło w niedzielę w pochodzie od berlińskiego Czerwonego Ratusza do byłej Nowej Synagogi przy ulicy Oranienburger Strasse, demonstrując pod hasłem "Czas przemija - odpowiedzialność zaś nie".
Jednym z uczestników marszu był socjaldemokratyczny burmistrz-szef rządu Berlina Klaus Wowereit.
Echa wypowiedzi chadeckiego polityka
W poprzedzającym wystąpienie Merkel przemówieniu przewodnicząca Centralnej Rady Żydów w Niemczech Charlotte Knobloch ostro potępiła używanie zwrotów w rodzaju "nastrój pogromowy" w związku z obecnym kryzysem finansowym. - Taki brak historycznej świadomości jest nie do przyjęcia - zaznaczyła.
Podczas telewizyjnej dyskusji w ubiegłym tygodniu chadecki premier krajowy Dolnej Saksonii Christan Wulff wystąpił w obronie wysokich zarobków menedżerskich, mówiąc: - Uważam, że jeśli ktoś osobiście płaci 40 mln euro podatku i zapewnia dziesiątki tysięcy miejsc pracy, nie musi się wobec niego rozwijać nastrój pogromowy.
Wulff przeprosił potem publicznie za użycie takiego sformułowania.
Źródło: PAP, APTN