Jordania ostrzegła w niedzielę, że nie będzie już w stanie przyjąć nowej fali syryjskich uchodźców, której można się spodziewać w związku z przygotowywaną przez rząd w Damaszku ofensywą przeciwko powstańcom w południowej Syrii graniczącej z królestwem.
- Ogromna liczba uchodźców syryjskich, którzy tu przybyli i która wymaga od nas wydatkowania ogromnych zasobów finansowych, między innymi na stworzenie odpowiedniej infrastruktury, nie pozwala nam na przyjęcie nowej ich fali - oświadczyła w rozmowie z agencją informacyjną AFP minister stanu do spraw mediów Jumana Ghneimat.
ONZ zarejestrowała od wybuchu w 2011 roku wojny w Syrii, która kosztowała dotąd ponad 350 tysięcy zabitych, że w Jordanii schroniło się już około 650 tysięcy syryjskich uchodźców, podczas gdy dalsze setki tysięcy podjęły wędrówkę w poszukiwaniu schronienia.
Potrzebna "współpraca wszystkich stron"
Władze w Ammanie oceniają ich liczbę na 1,3 miliona osób. Amman szacuje, że na pomoc dla uchodźców wydał już 10 miliardów dolarów.
- Jordania nie porzuci swej humanitarnej roli i nie wycofa się z zaangażowania w tej dziedzinie, jednak kraj nie jest po prostu w stanie wchłonąć nowej fali uciekinierów - dodała Ghneimat.
- Po to, aby można było stawić czoło kolejnemu napływowi ludzi, którzy zaczną się przemieszczać w Syrii, powinny podjąć ze sobą współpracę wszystkie strony - podkreśliła w związku z przewidywaniami, że tym razem ofensywa syryjskich wojsk rządowych ruszy w kierunku południowych prowincji Syrii graniczących z Jordanią.
Po zabezpieczeniu Damaszku armia rządowa koncentruje się na południu Syrii, gdzie powstańcy nadal kontrolują większa część prowincji Dera i As-Suwajda. Ten strategiczny region jest usytuowany niedaleko Wzgórz Golan, których znaczną część okupuje od 1967 roku wojsko izraelskie.
"Deeskalacja na południu Syrii"
Według ONZ operacje wojskowe reżimu w Damaszku na południu kraju stwarzają zagrożenie dla 750 tysięcy syryjskich cywilów.
W sobotę wojska rządowe po wielu dniach bombardowań wyparły częściowo rebeliantów, zdobywając znaczne obszary. - Jordania w kontakcie z Waszyngtonem i Moskwą próbuje doprowadzić do deeskalacji na południu Syrii - oświadczyła rzeczniczka rządu w Ammanie.
Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Unicef | Alessio Romenzi