Prezydent Ukrainy wydał oświadczenie, w którym ogłosił, że Ukrainę czekają przyspieszone wybory prezydenckie. Prezydent zapowiedział, że kraj powróci do konstytucji z 2004 roku, która ogranicza władzę prezydenta, a on sam rozpocznie od razu prace nad powołaniem rządu jedności narodowej.
Całą noc w Kijowie trwały rozmowy szefów dyplomacji Polski i Niemiec z Wiktorem Janukowyczem, które miały służyć wypracowaniu porozumienia do zażegnania kryzysu na Ukrainie. Po kilkugodzinnej przerwie ministrowie w piątek w południe ponownie spotkali się z Wiktorem Janukowyczem, który w oświadczeniu na stronie internetowej poinformował, że w jego kraju odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie.
"Ogłaszam, że podejmuję kroki, które są niezbędne, by przywrócić spokój i uniknąć kolejnych ofiar w konflikcie. Oświadczam, że inicjuję wcześniejsze wybory prezydenckie oraz powrót do konstytucji z 2004 roku, co przewiduje podział uprawnień właściwy dla republiki parlamentarnej" - czytamy w oświadczeniu Janukowycza, opublikowanym na jego stronie internetowej.
BBC podaje szczegóły projektu porozumienia. Zakłada on uchwalenie w ciągu 48 godzin ustawy o przywróceniu konstytucji z 2004 roku oraz utworzenie rządu jedności narodowej w ciągu 10 dni.
Ponadto prace nad nową reformą konstytucyjną, przewidującą równowagę władzy między prezydentem a parlamentem, rozpoczną się natychmiast i zostaną zakończone do września. Wybory prezydenckie mają odbyć się po przyjęciu nowej konstytucji, czyli nie później niż w grudniu 2014 roku. Według BBC projekt porozumienia zakłada też wszczęcie śledztwa w sprawie ostatnich aktów przemocy na Ukrainie. Władze mają nie wprowadzać stanu wyjątkowego, a opozycja ma nie używać siły.
Radosław Sikorski skomentował na Twitterze: "Delikatny moment w sprawie porozumienia o wyjściu z kryzysu. Wszystkie strony powinny pamiętać o tym, że kompromis oznacza, że każdy dostanie mniej, niż 100 procent."
Delicate moment over Agrmnt on the Settlement of the Crisis in UKR. All sides need to remember that compromise means getting less than 100%.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) luty 21, 2014
Sikorski i Steinmeier przybyli do Kijowa w czwartek wraz z ministrem spraw zagranicznych Francji Laurentem Fabiusem, który w godzinach nocnych wyjechał w związku z zaplanowaną wizytą w Pekinie. Ich nocne rozmowy z Janukowyczem i opozycją trwały ponad dziewięć godzin. Kancelaria prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza ogłosiła już w piątek przed południem, że osiągnięto porozumienie z ministrami Unii Europejskiej w sprawie uregulowania kryzysu na Ukrainie. Podpisanie dokumentu miało nastąpić około godz. 11 czasu polskiego. Wypracowania porozumienia oficjalnie nie potwierdziła jednak Unia Europejska.
Zmiana konstytucji, koalicyjny rząd, przedterminowe wybory
Portal Ukrainska Prawda podawał wówczas, że porozumienie Janukowycza z ministrami unijnymi zawierać będzie właśnie: powrót do konstytucji z 2004 r. (większa rola parlamentu) w ciągu 48 godzin; utworzenie rządu koalicyjnego w ciągu 10 dni; przedterminowe wybory prezydenckie w grudniu 2014 r. (normalnie miałyby odbyć się w lutym 2015 r.)
Informację o wyborach w grudniu potwierdził wówczas szef frakcji Partii Regionów Ołeksandr Jefremow. Jak poinformował, zmiany w konstytucji mają być głosowane we wrześniu.
"Opozycja chce zmian w porozumieniu"
Z kolei unijny dyplomata wysokiego szczebla, na którego powoływała się agencja Reutera powiedział, że Unia oczekuje od prezydenta Janukowycza i opozycji podpisania porozumienia. Potwierdził także, że w dokumencie ma się znaleźć zapis dot. zmian w konstytucji, które - jak mówił - mają być wprowadzone do września 2014 r. Dyplomata dodawał, że ukraińska opozycja chce jednak pewnych zmian w porozumieniu. Nie poinformował jednak o szczegółach.
Ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec na Twitterze pisało rano: "Bardzo trudne rozmowy w czasie nocy w Kijowie. Teraz przerwa, a później kontynuacja rozmów".
#Ukraine: Very difficult negotiations throughout the night in #Kyiv. Now a break to continue talks later on. #Steinmeier @sikorskiradek
— GermanForeignOffice (@GermanyDiplo) luty 21, 2014
Fabius zaleca ostrożność
Wcześniej szef francuskiego MSZ Laurent Fabius, który brał udział w negocjacjach w Kijowie, zalecił ostrożność w wypowiadaniu się na temat porozumienia. - Nie możemy nic powiedzieć przez końcem poranka - powiedział Fabius prywatnej stacji radiowej Europe 1 z Pekinu, dokąd właśnie przybył z wizytą po negocjacjach w Kijowie. Dodał, że opozycja chce skonsultować porozumienie między sobą. Fabius opuścił Kijów w nocy, ale powiedział, że będzie w kontakcie z pozostałymi negocjatorami z UE - Radosławem Sikorskim i Frankiem-Walterem Steinmeierem.
Tusk: bez Majdanu porozumienie nie będzie możliwe
Jeszcze przed oświadczeniem Janukowycza, doniesienia o przyjętym porozumieniu komentował w polskim Sejmie premier Donald Tusk.
- Porozumienie nie zostało (jeszcze) osiągnięte, została tylko ustalona treść ewentualnego porozumienia, ponieważ podmiotami właściwymi do zbudowania takiego porozumienia są ludzie i nikt nie może mieć złudzeń, że bez Majdanu, bez faktycznych liderów manifestacji możliwe będzie jakieś zobowiązujące kogokolwiek porozumienie - mówił dziennikarzom w Sejmie. Jak dodał, ministrowie spraw zagranicznych Polski Francji i Niemiec wykonali "poważną, ale trochę usługową pracę." - Parafowanie tego dokumentu przez liderów opozycji i Janukowycza daje nadzieję, że to może być punkt wyjścia do rzeczywistego porozumienia, ale byłbym bardzo ostrożny w prognozowaniu końca konfliktu. Wszyscy rozumiemy co muszą czuć ludzie na Majdanie i trudno dzisiaj zakładać, że na Ukrainie, szczególnie w Kijowie, są entuzjaści porozumiewania się z Janukowyczem - dodał Tusk.
Autor: nsz,db\mtom/ ola / Źródło: tvn24