Rokita: na razie politycy europejscy patrzą, w którym kierunku to się potoczy

Rokita: na razie politycy europejscy patrzą, w którym kierunku to się potoczy
Rokita: na razie politycy europejscy patrzą, w którym kierunku to się potoczy
TVN24 Biznes i Świat
Gościem programu "Świat" był Jan RokitaTVN24 Biznes i Świat

- Musiałyby zajść bardzo radykalne zdarzenia w polskiej polityce wewnętrznej na skalę znacznie większą niż na Węgrzech, żeby Polska mogła być wypychana z obiegu europejskiego – powiedział w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat Jan Rokita.

Zdaniem komentatora TVN24 Biznes i Świat Jana Rokity, zarówno twierdzenie, że za rządów PiS Polska "wreszcie wstaje z kolan", jak twierdzenie, że "Polska zmierza w kierunku autorytaryzmu", są przesadzone. - Obie opowieści są partyjne, partyjniackie. W tym sensie obie są zakłamane, służą uzyskaniu przewagi politycznej nad przeciwnikiem, więc ani jednej ani drugiej nie można traktować poważnie - powiedział.

Przemiany wewnętrzne a pozycja międzynarodowa

Przyznał jednak, że przejęcie władzy przez PiS nie pozostało bez wpływu na międzynarodową pozycję Polski.

- Dzisiaj przemiany wewnętrzne, z którymi w tej chwili się borykamy, zaczęły powoli wpływać na pozycję międzynarodową państwa i w dłuższej perspektywie mogą zacząć wpływać na nią negatywnie. Ale nie mamy jeszcze do czynienia z taką rzeczywistością – zaznaczył komentator TVN24 Biznes i Świat i dodał, że "na razie politycy europejscy patrzą, w którym kierunku to się potoczy".

- Postawa rządów Europy Zachodniej wobec Polski jest następująca: trzeba robić wszystko, żeby Polska nie odsunęła się od Europy Zachodniej i instytucji unijnych – podkreślił gość Jacka Stawiskiego. - Nie tylko my ich potrzebujemy, ale też widzą w nas silnego sojusznika – podsumował Jan Rokita.

- Musiałyby zajść bardzo radykalne zdarzenia w polskiej polityce wewnętrznej na skalę znacznie większą niż na Węgrzech, żeby Polska mogła być wypychana z obiegu europejskiego – podkreślił.

Zgubne naciski na Węgry

Komentując porównania Polski do Węgier, które pod rządami Viktora Orbana podejmują często krytykowane przez resztę UE decyzje, wskazał, że w pewnym stopniu Zachód sam jest za takie działania Orbana odpowiedzialny.

- Przykład węgierski wyraźnie pokazuje, że próby (zewnętrzne) wywierania ostrych nacisków na formacje polityczne, które prowadzą politykę dumy narodowej, patriotyzmu narodowego, idą w dokładnie inną stronę - ocenił Rokita.

- Mam przekonanie, że gdyby nie szereg nonsensownych rezolucji, potępień, które formułowano w Europie pod adresem Orbana, to Orban by się nie przechylił tak mocno w stronę Rosji, jak to w pewnym momencie zrobił - dodał.

Autor: mm\mtom / Źródło: TVN24 Biznes i Świat

Raporty: