Hiszpański matador Ivan Fandino zmarł po tym, jak w czasie korridy zorganizowanej w sobotę we Francji dotkliwie poturbował go byk - donosi dziennik "Le Monde". 36-latek w ciężkim stanie, z przebitą klatką piersiową trafił z areny wprost do szpitala, gdzie zmarł.
Bask Ivan Fandino był bardzo dobrze znanym hiszpańskim matadorem. Informację o jego śmierci potwierdzili hiszpańskiej agencji EFE jego współpracownicy.
Fandino w sobotę brał udział w festiwalu w Aire-sur-l'Adour w południowej Francji, około 150 kilometrów od granicy z Hiszpanią. Zmarł wieczorem w szpitalu w Mont-de-Marsan, gdzie przetransportowano go po stratowaniu przez byka na korridzie. 36-latek został zaatakowany i poturbowany na oczach setek widzów.
Agencja Reutera pisze, że Fandino nadepnął na czerwoną pelerynę, która służy do drażnienia byka i przewrócił się. Wtedy dopadło go zwierzę, które przebiło rogiem klatkę piersiową leżącego na arenie matadora.
Stratowany przez byka
Francuski dziennik "Le Monde" pisze, że po raz ostatni do takiego wypadku na terenie Francji doszło w 1921 roku.
To jednak już drugi hiszpański matador, który zginął na korridzie w ciągu ostatniego roku. W lipcu 2016 roku Victor Barrio zmarł w wyniku obrażeń po tym, jak w czasie występu dostał się pod racice szarżującego byka. Barrio był pierwszym od początku lat 90. hiszpańskim zawodowym matadorem, który zginął na ringu w Hiszpanii.
Agencja Reutera przypomina, że każdego roku w czasie letnich festiwali w Hiszpanii ginie kilka osób, między innymi w czasie tak zwanych gonitw byków.
Autor: pk//now / Źródło: Le Monde, Reuters