Zastępca dowódcy elitarnej irańskiej Gwardii Republikańskiej generał Hosejn Salami zagroził w środę zamknięciem dostępu do strategicznej cieśniny Ormuz Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom, gdyby stwarzali "zagrożenie" dla Iranu.
Historia sporów między Iranem a USA dotyczących cieśniny Ormuz jest długa i sięga lat 80. Przez ten ważny szklak transportowana jest prawie jedna trzecia ropy naftowej dostarczanej do odbiorców drogą morską.
Słowna szermierka
W poniedziałek działania USA w Zatoce Perskiej krytykował najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Teraz bojowe oświadczenie wystosował Salami. Nie jest jasne, czy ich wypowiedzi sygnalizują ewentualną nową konfrontację Iranu z USA.
Salami mówił m.in., że Amerykanie powinni wyciągnąć wnioski z "niedawnych prawd historycznych", co było aluzją do zatrzymania w styczniu 10 marynarzy amerykańskich, którzy wpłynęli na wody irańskie. Marynarzy szybko zwolniono, ale państwowa telewizja irańska pokazała ich klęczących z uniesionymi rękami. - Jeśli Amerykanie i ich regionalni sojusznicy chcą przepływać przez cieśninę Ormuz i grozić nam, nie zezwolimy na wpłynięcie - zapowiadał Salami, nie precyzując, co irańscy przywódcy uznaliby za zagrożenie.
W reakcji rzecznik V Floty USA w Bahrajnie porucznik Rick Chernitzer podkreślił, że okręty amerykańskie kontynuują w Zatoce Perskiej operacje "zgodnie z profesjonalnymi standardami morskimi i prawem międzynarodowym". Podkreślił zarazem, że Amerykanie zastrzegają sobie prawo do samoobrony.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Navy