Przywódca hiszpańskich socjalistów (PSOE) Pedro Sanchez w piątek po raz drugi nie uzyskał wotum zaufania od deputowanych. Otwiera to drogę do nowej rundy rozmów koalicyjnych, której wynik może zakończyć trwający od grudnia impas po nierozstrzygającym wyniku wyborów.
Podobnie jak podczas pierwszego głosowania (w środę) Sancheza poparło 131 z 350 deputowanych. Za Sanchezem głosowali socjaliści, liberalna Ciudadanos i niewielka partia regionalna z Kanarów, a przeciw - konserwatyści z Partii Ludowej (PP), lewicowa populistyczna Podemos, komunistyczna koalicja Izquierda Unida i cztery regionalne ugrupowania z Kraju Basków i Katalonii. We wtorek Sanchez przedstawił w parlamencie program rządu w nadziei na uzyskanie poparcia, ale już wtedy agencje prognozowały, że jest on skazany na porażkę.
Dwa miesiące na negocjacje
PSOE i Ciudadanos razem miałyby w Kongresie Deputowanych 130 głosów, czyli nadal zbyt mało, by zatwierdzić kandydata na premiera. Sanchez jest zatem skazany na głosy wspierające lub wstrzymujące się ze strony innych formacji. Druga porażka Sancheza w głosowaniu rozpoczyna nowy, dwumiesięczny okres negocjacji, kiedy to partie będą mogły znów podjąć próbę utworzenia koalicji. Król Filip VI może powierzyć innemu kandydatowi zadanie sformowania większości przed 2 maja. Jeśli i to się nie powiedzie, Hiszpanię czekają nowe wybory, które odbędą się najprawdopodobniej 26 czerwca.
Autor: dln/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BALLESTEROS