"Groteskowy koniec groteskowej kariery"


Śmierć Kaddafiego to początek, a nie koniec trudnych przemian w Libii, wydarzenie to znajdzie odzew w Syrii i Jemenie, a kolejne miesiące będą dramatyczne - pisze w piątek amerykańska prasa i apeluje do Libijczyków, by powstrzymali się przed represjami. Gazety z USA komentują też sposób, w jaki zginął dyktator.

Śmierć Muammara Kaddafiego powinna być postrzegana jako "początek, a nie koniec przemian w Libii" - pisze w piątek "Washington Post".

"Usunięcie dyktatora zmniejsza szanse na długą rebelię przeciwko nowym władzom, które zobowiązały się do przeprowadzenia wyborów w ciągu ośmiu miesięcy" - ocenia dziennik. Jednocześnie zauważa, że Libia jest krajem zrujnowanym, "w którym zgromadzono niebezpieczną broń, gdzie brakuje demokratycznych instytucji i społeczeństwa obywatelskiego, krajem podatnym na plemienną, regionalną i religijną rywalizację".

Usunięcie dyktatora zmniejsza szanse na długą rebelię przeciwko nowym władzom, które zobowiązały się do przeprowadzenia wyborów w ciągu ośmiu miesięcy. "Washington Post"

Wśród zagrożeń "WP" wymienia kilkadziesiąt powstańczych bojówek, które brały udział w walkach i nie przeszły pod dowództwo nowych władz. Niektóre są pod wodzą islamistów. Gazeta przypomina też, że organizacje praw człowieka oskarżały "niezdyscyplinowane bojówki o torturowanie więźniów i domniemanych zwolenników Kaddafiego".

"Groteskowy koniec"

"Wall Street Journal" pisze, że "groteskowe kariery polityczne zazwyczaj kończą się w groteskowy sposób, a koniec Muammara Kaddafiego nie był wyjątkiem".

"Przez 42 lata dziwacznych rządów pułkownik Kadafi terroryzował obywateli, którzy w końcu w lutym poszli śladem Tunezji oraz Egiptu i zażądali wolności. Przez większość lat swych rządów dyktator zagrażał też całemu światu. Większą liczbę amerykańskich i europejskich cywilów zabił w zamachach terrorystycznych jedynie Osama bin Laden. Nie powinniśmy się litować nad żadnym z tych mężczyzn w związku ze sposobem, w jaki zginęli" - pisze "WSJ".

Przez większość lat swych rządów dyktator zagrażał też całemu światu. Większą liczbę amerykańskich i europejskich cywilów zabił w zamachach terrorystycznych jedynie Osama bin Laden. Nie powinniśmy się litować nad żadnym z tych mężczyzn w związku ze sposobem, w jaki zginęli. "Wall Street Journal"

Jego zdaniem los Kaddafiego może spotkać prezydenta Syrii Baszara el-Asada oraz prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Salaha: "Kadafi wypowiedział wojnę swojemu narodowi i skończył martwy. Asad poszedł drogą Kaddafiego reagując na ludowe powstanie w Syrii, a Salah odmawia ustąpienia i też podąża tą drogą".

Zemsta to najgorsze rozwiązanie

"New York Times" nawiązuje z kolei do "makabrycznego nagrania wyemitowanego przez telewizję Al-Dżazira", na którym widać jak uzbrojeni mężczyźni ciągną po ulicy Kaddafiego, biją go, a następnie oddają w jego kierunku strzały. "Jeśli wideo okaże się prawdziwe, to jest to głęboko niepokojące" - pisze nowojorska gazeta.

Libijczycy muszą powstrzymać się przez dalszymi represjami i skierować swoją pasję ku budowaniu zjednoczonego, wolnego i wydajnego kraju. Jeśli tego nie zrobią, grozi im jeszcze większy chaos i cierpienie. "New York Times"

"Libijczycy muszą powstrzymać się przez dalszymi represjami i skierować swoją pasję ku budowaniu zjednoczonego, wolnego i wydajnego kraju. Jeśli tego nie zrobią, grozi im jeszcze większy chaos i cierpienie" - ostrzega gazeta.

"NYT" wzywa nowe władze, by jak najszybciej utworzyły wojsko i policję pod wodzą cywilów, przekonały lokalne bojówki do rozwiązania się lub przejścia pod centralne rządy i zabezpieczenia tysięcy sztuk broni. NRL powinna znowu uruchomić przemysł naftowy i zacząć budować system sprawiedliwości. Proces rejestrowania kandydatów i wyborców musi być przejrzysty.

Zdaniem gazety "mądrym posunięciem byłoby rozszerzenie NRL o byłych zwolenników Kaddafiego i kobiety, w celu zasygnalizowania, że wszyscy Libijczycy będą częścią nowych władz".

KADDAFI NIE ŻYJE - CZYTAJ RAPORT

//gak

Źródło: PAP