"Grillowanie kota" zabiło 9 osób


Kiedy kilkanaście dni temu mały samolot zderzył się z helikopterem w Nowym Jorku, kontroler lotów ucinał sobie pogawędkę przez telefon. Jak się okazuje, mężczyznę pochłonęła rozmowa o... grillowaniu kota.

Do tragicznego wypadku doszło 8 sierpnia. W katastrofie zginęło dziewięć osób: piątka włoskich turystów i pilot w helikopterze oraz trzech członków jednej rodziny z Pensylwanii, lecących małym prywatnym samolotem. Nurkowie wydobyli z rzeki Hudson wszystkie ciała ofiar katastrofy.

Martwy kot

"Sky News" opisuje stenogramy z rozmowy kontrolera, która miała miejsce w czasie, kiedy doszło do katastrofy.

Jak się okazuje pracownik lotniska rozmawiał z pracownicą portu lotniczego Tereboro. Para żartowała o martwym kocie, który musiał zostać usunięty z płyty lotniska.

- Mamy dużo gazu na grill - zapytał mężczyzna, po czym zawołał: - Podpalmy kota! - To obrzydliwe, to naprawdę obrzydliwa rzecz - odpowiedziała na to pracownica Tereboro.

Nie do zaakceptowania

Para kontynuowała swoją rozmowę o zdechłym kocie, w tym samym czasie kontroler czuwał nad ruchem powietrznym. Jak się okazało chwilę później, niezbyt uważnie. Na kilka sekund przed katastrofą kontroler zajęczał, przeklął i nagle się rozłączył.

Federal Aviation Administration (administracja lotnicza) stwierdziła, że nie ma powodu by twierdzić, że działanie kontrolera mogło przyczynić się do wypadku. Równocześnie zaznaczyła, że zachowanie kontrolera jest nie do zaakceptowania.

Źródło: sky.com, cnn.com