Nagranie ujawnione przez tygodnik "Wprost", w którym szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski lekceważąco i wulgarnie wypowiada się o sojuszu Polski z USA, pogłębia kryzys wokół rządu Donalda Tuska - ocenia "Financial Times".
"Wprost" już po raz drugi publikuje zapisy nagrań, które są kompromitujące dla polskiego rządu i grożą upadkiem centroprawicowemu gabinetowi Tuska. Dodatkowo niezręczna próba przejęcia nagrań przez prokuraturę i ABW w redakcji tygodnika ściągnęła na władze oskarżenia o nastawanie na wolność prasy - pisze brytyjski dziennik.
Problem na przyszłość
"FT" przypomina, że lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński domaga się głosowania w sprawie konstruktywnego wotum nieufności, a sam Tusk nie wyklucza przedterminowych wyborów parlamentarnych, choć zdaniem analityków jest to raczej ostrzeżenie pod adresem PO i PSL, aby "nie sprawiały kłopotów". Gazeta zauważa również, że rozmowa, w której szef polskiej dyplomacji ocenia polsko-amerykański sojusz jako bezwartościowy, a nawet szkodliwy, "może okazać się żenująca dla człowieka postrzeganego jako potencjalny następca szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton". "FT" zwraca też uwagę, że Sikorski opowiada się za stanowczą reakcją Zachodu na działania Rosji na Ukrainie i apeluje o zwiększenie obecności wojskowej NATO w Europie Wschodniej, a opublikowana przez "Wprost" rozmowa z jego udziałem miała miejsce przed wybuchem ukraińskiego kryzysu. Pozostałe wiodące dzienniki brytyjskie, takie jak "Guardian" i "Telegraph", zamieściły depesze Reutera na temat kryzysu politycznego wywołanego publikacjami nagrań z podsłuchów i nie opatrzyły ich komentarzami.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP