W związku z trwającymi we Francji protestami przeciwko podwyżce podatku od paliwa w środę rannych zostało 30 członków sił bezpieczeństwa, którzy interweniowali na francuskiej wyspie Reunion. W czasie demonstracji doszło tam do rozruchów. Od rozpoczęcia protestów na wyspie Reunion zatrzymano ponad 100 osób.
Od soboty w całej Francji trwają blokady dróg, składów paliwa i rafinerii. Ich uczestnicy, nazywani "żółtymi kamizelkami", domagają się od rządu rezygnacji z planu podniesienia akcyzy na benzynę o 15 procent, a na paliwo dieslowskie o 23 procent.
Na Reunion funkcjonariusz stracił rękę
Władze prefektury Reunion, leżącej na Oceanie Indyjskim wyspy będącej zamorskim departamentem Francji, poinformowały w środę, że doszło do eksplozji granatu w samochodzie dowódcy jednostki interwencyjnej, w czasie gdy kamieniami pojazd obrzucali młodzi manifestanci.
W wyniku wybuchu funkcjonariusz stracił rękę. W ostatnich dniach na wyspie podpalano i rabowano sklepy, dochodziło do starć z policją. W związku z wydarzeniami prefekt zarządził godzinę policyjną.
Jak poinformował rzecznik francuskiego rządu Benjamin Griveaux, w środę rannych zostało 30 członków sił bezpieczeństwa, którzy interweniowali na Reunion. Uściślił, że chodzi o 16 policjantów i 14 żandarmów.
"W kwestii porządku publicznego należy być nieustępliwym"
Na środowym posiedzeniu rządu prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział "surowe kroki przeciw zachowaniom, których nie można zaakceptować".
Jak mówił rzecznik rządu, choć istnieje "cierpienie, które należy zrozumieć, występują również zachowania, których akceptować nie można".
- W kwestii porządku publicznego należy być nieustępliwym. Nie możemy zaakceptować dwóch zabitych, rannych wśród manifestantów i w siłach porządkowych ani haseł rasistowskich, antysemickich czy homofobicznych - powiedział do dziennikarzy Griveaux.
Rzecznik zapowiedział "widoczne rozwiązania" w najbliższych tygodniach i przypomniał o ogłoszonych w ubiegłym tygodniu środkach wsparcia, w tym pomocy finansowej dla najbiedniejszych kierowców.
Rząd między innymi podwoi wynoszącą obecnie 2 tysiące euro premię przyznawaną kierowcom o niskich dochodach, którzy stare samochody wymienią na nowsze, mniej zanieczyszczające środowisko.
Dwie osoby zginęły, setki rannych
W wyniku demonstracji, w czasie których dochodzi do starć z policją, do tej pory rany odniosły setki osób. Zginęło dwoje ludzi - kobieta potrącona przez samochód przejeżdżający przez blokadę oraz kierowca motocykla, który zderzył się z furgonetką na rondzie blokowanym przez manifestantów.
We wtorek szef MSW Christophe Castaner uznał, że ruch protestujących się "zradykalizował" i występuje z niespójnymi żądaniami. - Konstytucyjna swoboda manifestowania nie może uniemożliwiać swobody poruszania się - ostrzegł.
Autor: asty//rzw / Źródło: PAP