Rosyjscy eksperci krytykują doniesienia holenderskich mediów, o znalezieniu metalowego elementu, pochodzącego z miejsca katastrofy malezyjskiego boeinga, który pasuje do pocisku rakietowego systemu Buk. - O takich materiałach mówimy "holenderskie bajki" - powiedział gazecie „Komsomolskaja Prawda” analityk ds. lotnictwa i broni rakietowej Aleksandr Reszetnikow.
- Wiecie, w jaki sposób moi koledzy, w naszym instytucie wojskowym, mówią o takich materiałach? Holenderskie bajki. Czytam tekst o „niezależnej analizie pocisku”, którą sporządził holenderski korespondent Jeroen Akkermans i który, wśród odłamków boeinga, znalazł „typowy” składnik chemiczny. Składnik chemiczny czego? Odłamków rakiety? Jeśli tak, to gdzie on jest? I dlaczego „typowy”? Odpowiedzi na te pytania nie ma - mówił gazecie "Komsomolskaja Prawda" pułkownik rezerwy Aleksandr Reszetnikow.
Cytowany przez wysokonakładowy dziennik rosyjski ekspert ds. lotnictwa i broni rakietowej odniósł się do materiału holenderskiej telewizji RTL, która poinformowała o znalezieniu w miejscu katastrofy malezyjskiego boeinga w obwodzie donieckim "metalowego elementu, pasującego do pocisku systemu rakietowego Buk".
RTL relacjonowała, że przywieziony do Holandii odłamek poddali testom międzynarodowi eksperci, w tym analitycy renomowanego ośrodka IHS Jane's w Londynie. Wszyscy potwierdzili, że metalowy fragment miał styczność z ładunkiem wybuchowym charakterystycznym dla pocisków Buk.
"Rosyjskie litery na pocisku"
- W materiale holenderskim poinformowano, że „na jednym z elementów znaleziono litery rosyjskie”. I co z tego? A jakie litery mogą być na Bukach, które po rozpadzie Związku Radzieckiego zostały przekazane armii ukraińskiej? Japońskie? A może angielskie? - ironizuje w odpowiedzi Reszetnikow.
I podkreśla: - Holenderscy eksperci utrzymują ponadto, że "forma pocisku w kształcie klepsydry jest charakterystyczna dla współczesnej wersji bojowej 9H314 rakiety Buk". I że stare wersje kompleksów rakietowych, znajdujących się na wyposażeniu sił zbrojnych Ukrainy mają kształt "rombu". Jeśli tak, dziennikarze powinny opublikować zdjęcie zarówno "klepsydry', jak i "rombu". Tzw. eksperci powinni wiedzieć, że pociski są identyczne, zarówno w starych, jak i nowych Bukach - dowodził rosyjski pułkownik.
Podważył także doniesienia ekspertów niemieckich, cytowanych przez holenderską telewizję, którzy podkreślali, iż „charakter zniszczeń wskazuje, że jedynie rakieta Buk jest w stanie dotrzeć do samolotu na takiej wysokości, w tak krótkim czasie i powodując takie zniszczenia”.
- Założenia te można byłoby uznać za poważne, gdyby nie jedno "ale". Charakter uszkodzeń kabiny pilotów i silnika samolotu wskazuje na to, że został trafiony rakietą powietrze-powietrze, a nie pociskiem Buk - podsumował rosyjski ekspert.
Zginęło 298 osób
Do katastrofy samolotu malezyjskiego lotu MH17 doszło 17 lipca ub.r. w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 pasażerów i członków załogi. Większość ofiar to obywatele Holandii.
Władze w Kijowie oskarżyły o zestrzelenie maszyny rebeliantów, którzy posłużyli się rakietą przeciwlotniczą Buk, otrzymaną z Rosji. Władze rosyjskie utrzymują, że w samolot uderzył pocisk, wystrzelony z ukraińskiego myśliwca.
Autor: tas/r/kwoj / Źródło: Komsomolskaja Prawda, rtlnieuws.nl