O dostarczeniu ciała Osamy bin Ladena na pokład lotniskowca USS Carl Vinson wiedziała jedynie grupka najważniejszych oficerów. Zwłoki pochowano zgodnie z obrządkiem islamskim w wielkiej tajemnicy - wynika z e-maili odtajnionych przez Pentagon.
Wojsko udostępniło dziesięć wiadomości przesłanych pomiędzy najważniejszymi oficerami lotniskowca atomowego USS Carl Vinson, na wniosek organizacji Judical Watch, która skorzystała z Ustawy o Wolności Informacji.
Wszystkie ujawnione e-maile napisane przez oficerów w noc drugiego maja 2011, zostały poważnie ocenzurowane. Wojsko wycięło z nich wszystko, co uznało za informację, której ujawnienie mogłoby zaszkodzić bezpieczeństwu USA.
Tajemnicze działania w hangarze
Z tego co zostało, wynika, że praktycznie cała pięciotysięczna załoga lotniskowca atomowego, krążącego niedaleko granic Pakistanu, nie miała pojęcia co się działo na pokładzie ich okrętu. Informacje na temat tajnej operacji sił specjalnej miał jedynie dowódca i grupka najwyższych oficerów. - Mniej niż tuzin - napisano w jednym emailu.
- FEDEX dostarczył przesyłkę. Obie ciężarówki bezpiecznie zmierzają do domu - napisał jeden z oficerów, gdy otrzymał informację o udanej operacji w Abbottabad i zmierzaniu w kierunku lotniskowca śmigłowców z komandosami i ciałem bin Ladena.
"Przesyłka" miała dotrzeć na pokład w absolutnej tajemnicy i zajmowali się nią jedynie przedstawiciele sił specjalnych. Oficerowie marynarki informowali się, ze nad ciałem odprawiono tradycyjne muzułmańskie ceremonie pokładowe, "bez zbędnych fanfar".
- Zwłoki obmyto i zawinięto w białe prześcieradło i umieszczono w obciążonym worku. Jeden z oficerów powiedział kilka tradycyjnych zwrotów, które tłumacz wypowiedział po arabsku. Potem ciało położono na desce i zrzucono do morza - opisał jeden z oficerów US Navy obecny przy ceremonii.
Autor: mk//gak/k / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: US Navy