Po fali protestów administratorzy Facebooka zdecydowali się zablokować umieszczone na portalu nagranie ścięcia kobiety. Początkowo utrzymywano, iż wyjątkowo krwawy filmik nie narusza zasad dotyczących brutalnych materiałów.
Sprawa nagrania stała się wyjątkowo głośna w Wielkiej Brytanii. Apel do portalu skierował nawet premier David Cameron, który prowadzi własną kampanię wymierzoną w pornografię i przemoc w internecie.
Brutalność w przyjętych normach?
Aferę rozpoczęło umieszczone na Facebooku nagranie ukazujące bez cenzury zamordowanie kobiety poprzez obcięcie jej głowy. Filmik zarejestrowano w Meksyku, gdzie często są znajdowane pozbawione głów ciała, będące najczęściej ofiarami brutalnej wojny karteli narkotykowych.
Nagranie umieszczono na portalu 16 października i od początku wielu użytkowników alarmowało o nich administratorów. Było to jednak bezskuteczne. Pracownicy portalu stwierdzili, iż nagranie nie narusza ogólnych wytycznych dotyczących brutalności.
Jak podała australijska policja, która zwróciła się do Facebooka z prośbą o usunięcie materiału, administratorzy odpowiedzieli, iż według wewnętrznych zasad przemoc może być pokazywana, o ile osoba zamieszczająca materiał na portalu jej nie pochwala ani nie gloryfikuje.
Sprawą zainteresował się w końcu nawet Cameron, który we wtorek wezwał Facebook na Twitterze do zmiany stanowiska.
Nagły zwrot
Portal społecznościowy pozostawał przez wiele dni głuchy na apele zwykłych użytkowników. Dopiero po naciskach ważnych osobistości i instytucji podjęto działania. Najpierw przed nagraniem umieszczono planszę informującą o wyjątkowej brutalności. W nocy z wtorku na środę usunięto je natomiast całkowicie.
Portal zapowiedział, iż będzie teraz bardziej "całościowo" podchodzić do kwestii brutalnych materiałów i będzie zwracał uwagę na ich "kontekst".
Wielu komentatorów ironizuje na temat podwójnych standardów amerykańskiego portalu, który zawzięcie walczy z wszelkimi przejawami nagości, usuwając nawet reprodukcje obrazów znanych mistrzów. Toleruje natomiast skrajną brutalność.
Autor: mk//gak / Źródło: BBC News, Guardian