Trzysta pięćdziesiąt metrów nad ziemią i dziesięć godzin gehenny na linii wysokiego napięcia. Pewien kolumbijski paralotniarz na długo zapamięta tę powietrzno-elektryzującą wyprawę.
Do zdarzenia doszło w środkowej części Kolumbii. Paralotniarz pchany niekorzystnym wiatrem, w pewnej chwili stracił kontrolę nad kierunkiem lotu i zboczył z obranego kursu.
Niedługo potem wplątał się w linię wysokiego napięcia, na której spędził aż dziesięć godzin. Dopiero po tym czasie, ekipa ratownicza sprowadziła go na ziemię. Wszystko to przez gęstą mgłę i niską temperaturę, które skutecznie utrudniały akcję ratowniczą. W ratowaniu pechowego lotnika brało udział ponad pięćdziesiąt osób.
Już na ziemi, uwolnionego paralotniarza z radością powitała rodzina.
Źródło: Reuters