Ekolodzy zablokowali największy na świecie port przeładunkowy węgla. Członkowie organizacji Rising Tide, wdarli się na teren trzech terminali w Newcastle, niedaleko Sydney w Australii. Policja negocjuje z aktywistami.
Przedstawicielka organizacji ekologicznej, Annika Dean poinformowała, że w akcji uczestniczy 50 osób, które przed świtem weszły na teren portu i wyłączyły urządzenia terminali, które normalnie działają 24 godziny na dobę.
Rzecznik firmy obsługującej port przyznał, że "cała działalność została tymczasowo wstrzymana".
Za klimat
Cześć ekologów przywiązała się do taśmociągów aby podkreślić w ten sposób dramatyczne skutki zmian klimatu, w tym niedawne pożary lasów w Rosji i powodzie w Pakistanie. Inni demonstrowali z rozwiniętymi transparentami.
- Te zjawiska pogodowe są zgodne z przewidywaniami naukowców dotyczących następstw zmian klimatycznych. Uważamy, że eksport australijskiego węgla przyczynia się do zaostrzenia tego problemu - powiedziała Dean. Dodała, że po raz pierwszy organizacji udało się zablokować funkcjonowanie całego portu.
Czarne złoto
Węgiel jest jednym z głównych towarów eksportowych Australii, jednak rozwój przemysłu wydobywczego spotyka się z coraz silniejszym i protestami wpływowego lobby ekologicznego.
Źródło: PAP, tvn24.pl