Dymisja za słaby odwet


Południowokoreański minister obrony Kim Te Jung ponownie podał się do dymisji. Uczynił to w reakcji na liczne głosy krytykujące postępowanie Ministerstwa Obrony podczas północnokoreańskiego ostrzału wyspy Yeonpyeong we wtorek. Jego oponenci twierdzą, że należało o wiele mocniej odpowiedzieć na ostrzał z północy.

Tym razem dymisja została oficjalnie przyjęta przez prezydenta Li Miung Baka.

- Minister podał się do dymisji już w maju, po zatopieniu południowokoreańskiego okrętu, ale prezydent przyjął ją dopiero teraz - powiedział szef kancelarii prezydenta Jim Te Hi. Dodał, że minister będzie pełnił obowiązki do czasu ogłoszenia nazwiska nowego szefa resortu obrony - podała agencja Yonhap. Jak dodał Jim Te Hi, dymisję przyjęto z powodu "niedawnych incydentów militarnych" oraz aby "poprawić atmosferę" w wojsku.

Silniejsza odpowiedź

Najświeższym "incydentem", który ostatecznie zadecydował o utracie przez ministra posady, był wtorkowy ostrzał wyspy Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Korea Północna wystrzeliła na nią około 170 pocisków artyleryjskich. 90 spadło do morza, a 80 na ląd. Według najnowszych danych południowokoreańskich zginęły cztery osoby, a 18 zostało rannych. Armia Korei Południowej odpowiedziała 80 pociskami wystrzelonymi w kierunku stanowisk artylerii Korei Północnej.

Krytycy zarzucają zdymisjonowanemu ministrowi, że wojsko nie odpowiedziało na prowokację wystarczająco silnym ogniem, a także zrobiło to zbyt późno, umożliwiając KRLD przeprowadzenie drugiego ostrzału po pierwszej nawale ogniowej.

Były minister obrony Kim Dzang Su powiedział np., że należało natychmiast wysłać samoloty bojowe, by zneutralizowały północnokoreańską artylerię. Zdymisjonowany minister Kim Te Jung odpowiedział na to, że nalot mógłby wywołać "wojnę totalną".

Zimna wojna

Napięcie pomiędzy państwami koreańskimi rośnie od marca, kiedy w tajemniczych okolicznościach zatonęła południowokoreańska korweta "Cheonan". Seul oskarżył Phenian o storpedowanie jednostki, na której zginęło 46 marynarzy. Latem Korea Południowa i USA przeprowadziły duże manewry morskie, które także zirytowały północ.

Od początku lat 50-tych obydwa kraje nieustannie są w stanie wojny, ponieważ nigdy nie udało się podpisać układu pokojowego po wstrzymaniu działań zbrojnych w 1953 roku.

Źródło: PAP