Liczba ofiar śmiertelnych zawalenia się dachu klubu nocnego w Santo Domingo, stolicy Dominikany, wzrosła do 225. Lokalne służby poinformowały, że cztery osoby, które zostały ranne we wtorkowym wypadku, zmarły w szpitalach.
Służby medyczne Dominikany poinformowały, że spod gruzów klubu Jet Set w stolicy kraju wydobyto 189 żywych osób, a z ponad 200 rannych 15 wciąż przebywa w szpitalach; pięć z tych osób jest w stanie krytycznym. Minister zdrowia Victor Attalah oświadczył, że identyfikacja ofiar postępuje powoli, bo w większości wypadków konieczna jest weryfikacja przy użyciu danych biometrycznych.
Zawalił się dach nocnego klubu
W nocy z poniedziałku na wtorek czasu miejscowego zawalił się dach klubu nocnego. W środku odbywał się koncert lokalnej gwiazdy popularnej w krajach latynoskich muzyki merengue, Rubby'ego Pereza. Uczestniczyło w nim wiele osobistości życia publicznego Dominikany.
Dotychczas ustalono, że wśród ofiar są gubernatorka prowincji Monte Cristi, Nelsy Cruz oraz dwaj baseballiści amerykańskiej zawodowej ligi MLB, Octavio Dotel i Tony Blanco. Śmierć poniósł też sam Perez oraz występujący z nim na scenie saksofonista Luis Solis.
Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy; trwa śledztwo w tej sprawie.
Autorka/Autor: mp/ft
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ORLANDO BARRIA