Mimo że od tej katastrofy minęło już pięć miesięcy, to jej przyczyny nie są nadal znane. I tak pozostanie przez najbliższy czas. Dopiero w grudniu znany będzie tymczasowy raport dotyczący tragicznego lotu Airbusa A330, który 1 czerwca rozbił się nad Atlantykiem - poinformowało francuskie Biuro Śledztw i Analiz Lotniczych, które zajmuje się sprawą.
Samolot francuskich linii lotniczych leciał z Rio de Janeiro do Paryża. Na jego pokładzie znajdowało się 228 osób ponad trzydziestu narodowości - było tam także dwóch Polaków. W dalszym ciągu nie są znane przyczyny wypadku, podobnie jak dokładna lokalizacja części maszyny.
Dochodzenie w sprawie okoliczności tajemniczego wypadku prowadzi francuskie Biuro Śledztw i Analiz (BEA). Jednak jak do tej pory niewiele udało się ustalić.
- Na tę chwilę nie mamy elementów, które pozwalają na stwierdzenie tego, co działo się w kabinie - poinformował nowy szef biura Jean-Paul Troadec. - Nasza wiedza nie pozwala nam opracować scenariusza - dodał.
Raport tymczasowy w grudniu
Jednak w grudniu BEA ma zamiar opublikować nowy tymczasowy raport.
Będzie on zawierał m.in. informacje dotyczące panującej w regionie wypadku pogody automatycznych wiadomości wysyłanych przez samolot.
Będą szukać
Na początku przyszłego roku ma też rozpocząć się dalszy ciąg morskich poszukiwań fragmentów wraku Airbusa - poinformował Troadec. Jak powiedział nowy szef BEA, będą one kosztować od 10 do 20 milionów Euro.
Źródło: Reuters, lepoint.fr
Źródło zdjęcia głównego: airbus.com