"Czyj to park? Nasz. Nie poddamy się!"


Policja zaczęła we wtorek usuwać protestujących z parku Zuccotti w Nowym Jorku, ostrzegając, że każdy demonstrant, który odmówi oddalenia się, zostanie aresztowany - poinformował dziennik "New York Times". Policja likwiduje także obozowisko Oakland w Kalifornii. Aresztowano 33 demonstrantów ruchu "Oburzonych" i usunięto 100 namiotów.

Uczestnicy ruchu Okupuj Wall Street (Occupy Wall Street) zareagowali na przystąpienie policji do demontażu namiotów z parku Zuccotti skandowaniem: "Czyj to park? Nasz!" oraz "Nie wycofamy się, nie poddamy się!". Obecni skupili się w środkowej części parku zwanej "kuchnią", gdzie zaczęli wznosić barykady ze stołów i kawałków drewna.

Plac Wolności (park Zuccotti), będący od dwóch miesięcy siedzibą Occupy Wall Street i miejscem narodzin 99 proc. ruchu, który rozprzestrzenił się w całym kraju i na świecie, jest właśnie ewakuowany przez duże siły policji Komunikat protestujących w parku Zuccotti

"Natychmiast usunąć"

- Plac Wolności (park Zuccotti), będący od dwóch miesięcy siedzibą Occupy Wall Street i miejscem narodzin 99 proc. ruchu, który rozprzestrzenił się w całym kraju i na świecie, jest właśnie ewakuowany przez duże siły policji - napisali manifestanci w komunikacie.

Przed rozpoczęciem akcji kapitan policji okrążył park, wygłaszając komunikat: "Miasto zdecydowało, że dalsza okupacja parku Zuccotti stwarza zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa przeciwpożarowego". Manifestantom nakazano "natychmiast usunąć wszelkie rzeczy osobiste", ostrzegając, że inaczej zostaną wyrzucone do śmieci. Członkowie ruchu Okupuj Wall Street protestują m.in. przeciwko uprzywilejowanej pozycji banków, skutkom kryzysu gospodarczego i nierównościom społecznym.

"Wrócimy tutaj"

W Oakland w Kalifornii aresztowano natomiast 33 demonstrantów ruchu "Oburzonych" i zlikwidowano 100 namiotów. Obozowisko to stało się ostatnio najsilniejszym ośrodkiem protestów na wzór "Okupuj Wall Street" w Nowym Jorku.

Eksmisja rozpoczęła się kilka dni po rzekomej strzelaninie w pobliżu obozowiska demonstrantów.

Ostatnia próba ich usunięcia, pod koniec października należała do jednych z najbardziej agresywnych. Policja użyła wtedy gazu łzawiącego. Tym razem likwidacja obozowiska przebiegała spokojnie, nie doszło do aktów przemocy. Tłum protestujących maszerował ulicami miast skandując: "wrócimy tutaj".

Źródło: reuters, pap