Prezydent Czech Milosz Zeman mianował koalicyjny rząd premiera Andreja Babisza. Mniejszościowy gabinet tworzą centroprawicowy ruch Ano Babisza i Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CzSSD) Jana Hamaczka, który otrzymał dwie teki - szefa MSW i MSZ. W 200-osobowej Izbie Poselskiej koalicja rządowa ma 93 mandaty, musi liczyć więc na wsparcie Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM).
Podwójna nominacja Hamaczka związana jest z odrzuceniem przez prezydenta kandydata CzSSD na stanowisko ministra spraw zagranicznych, europosła Miroslava Pochego. Zeman ma do niego zastrzeżenia związane z wypowiedziami o obowiązkowej relokacji uchodźców i za krytykę Izraela.
Jeszcze we wtorek politycy informowali, że Poche pozostaje kandydatem socjaldemokratów na szefa MSZ i że jego nazwisko znajduje się na oficjalnej liście ze składem gabinetu przekazanej przez premiera prezydentowi. Poche nie dostał jednak zaproszenia na środową uroczystość.
Rząd potrzebuje wsparcia komunistów
W pierwszych komentarzach w mediach elektronicznych po mianowaniu nowego rządu podkreślano, że Babisz musiał dokonać zmiany w proponowanym składzie gabinetu. Agencja informacyjna CTK podkreśla, że Poche ma mieć wpływ na funkcjonowanie MSZ - być może jako wiceminister.
Socjaldemokraci, koalicyjni partnerzy w rządzie Babisza, mają pięć resortów. Oprócz spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, dostali ministerstwo pracy i spraw społecznych, rolnictwa i kultury. Dziesięciu członków rządu, w tym premier, należy do ruchu Ano.
Z wnioskiem o wotum zaufania premier Babisz ma wystąpić przed Izbą Poselską 11 lipca. Ano i CzSSD mają w 200-osobowej Izbie Poselskiej 93 mandaty i liczą na wsparcie mniejszościowego rządu przez Komunistyczną Partię Czech i Moraw (KSCzM). Decyzję w tej sprawie komuniści mają podjąć w najbliższą sobotę. Jak zauważa CTK, komuniści wciąż mają zastrzeżenia do gabinetu Babisza.
Podczas środowej uroczystości mianowania nowego rządu prezydent Zeman pogratulował ministrom i podziękował dotychczasowemu gabinetowi za pracę. Zapowiedział, że wystąpi w Izbie Poselskiej przed debatą na temat programu rządu. Wyraził też chęć uczestnictwa w posiedzeniu rządu poświęconemu budżetowi.
Komuniści wzbudzają opór
Babisz zapowiedział, że jego rząd będzie dbał o bezpieczeństwo kraju, zwalczał nielegalną migrację i zatroszczy się o interesy Czech w Unii Europejskiej. Premier chce także walczyć z korupcją, marnotrawstwem i biurokracją. - Nasz rząd zrobi wszystko, aby naszym obywatelom żyło się lepiej - podkreślił.
Na dziedzińcu praskiego zamku, w którym odbyła się ceremonia mianowania nowego gabinetu, około 20 osób protestowało przeciwko rządowi i prezydentowi. Podkreślali, że Zeman powołał rząd, który będzie potrzebował wsparcia komunistów w dniu, który w Czechach obchodzony jest, jako Dzień Ofiar Komunizmu. 27 czerwca 1950 roku wykonano wyrok śmierci na Miladzie Horakovej, która po pokazowym procesie została skazana za spisek i zdradę.
Politycy prawicowej opozycji podkreślają, że mianowanie rządu wspieranego przez komunistów - tego akurat dnia - jest obrazą dla ofiar tego systemu. Ich zdaniem pokazuje także wzrost znaczenia jedynej w Europie Środkowej partii komunistycznej, która pozostała przy dawnej nazwie.
Premier powiedział, że termin mianowania rządu był kwestią przypadku. Jak wskazywał na spotkaniu z dziennikarzami po pierwszym posiedzeniu rządu, wynikał z kalendarza posłów i prezydenta.
Autor: mk//now / Źródło: PAP