Clinton krytykuje plan Trumpa. Miliardy "dla takich bogaczy, jak on sam"


Program ekonomiczny Donalda Trumpa pomoże jedynie najzamożniejszym Amerykanom - przekonywała w czwartek w Detroit w stanie Michigan kandydatka demokratów do Białego Domu Hillary Clinton.

Na spotkaniu z wyborcami Clinton poddała druzgocącej krytyce plan naprawy gospodarki przedstawiony w Detroit przez republikańskiego kandydata na prezydenta kilka dni wcześniej.

- Nawet konserwatywni eksperci oceniają, że program Donalda Trumpa wpędzi gospodarkę USA w głęboką recesję - powiedziała Clinton.

- Trump chce dać miliardy dolarów w cięciach podatkowych dla takich bogaczy, jak on sam - oświadczyła. Jego plan podatkowy - dodała - to "ogromna ulga na korzyść jego przyjaciół".

Podatki dla najbogatszych w dół?

Trump obiecał, że gdy zostanie prezydentem, obniży podatki od korporacji z 35 do 15 procent, a najwyższy próg podatkowy dla osób indywidualnych zostanie obniżony z 39 do 33 procent. Zapowiedział też zniesienie podatku od spadków. Kandydat do Białego Domu nie wyjaśnia jednak, jak zamierza sfinansować przewidywany w ten sposób spadek dochodów do budżetu. Bez redukcji wydatków rządowych plan Trumpa musi doprowadzić do powiększenia deficytu – twierdzą jego krytycy.

Clinton skrytykowała Trumpa, że chce także zlikwidować rządową agencję ochrony konsumenta. Potępiła go także za produkcję niektórych wyrobów jego firmy za granicą – chociaż Trump stale powtarza, że popiera produkcję w kraju.

Obietnica milionów miejsc pracy

W przemówieniu z Detroit Clinton powiedziała, że ma plan stworzenia 321 000 miejsc pracy w stanie Michigan – ciężko dotkniętym przez kryzys w przemyśle motoryzacyjnym w latach 2008-2009 i w innych gałęziach tradycyjnego przemysłu wytwórczego.

Obiecała przygotować programy przekwalifikowania zawodowego dla robotników zakładów, gdzie zmniejsza się zatrudnienie wskutek automatyzacji i robotyzacji albo przenosi część produkcji za granicę.

Jej program gospodarczy dla całego kraju, kontynuowała, przyniesie 10,4 miliona nowych miejsc pracy. Przewiduje on m.in. rządowe inwestycje w poprawę infrastruktury transportu oraz w produkcję odnawialnych źródeł energii. Przemówienie Clinton skrytykował miliarder Carl Icahn, jeden ze zwolenników Trumpa w kręgach finansowej oligarchii. - Jej wystąpienie było pełne sprzeczności. Jak można mówić o uwolnieniu potencjału korporacji, jeśli ani słowem nie wspomina się o regulacjach, które krępują biznes? - zapytał retorycznie Icahn. Trump obiecał w czwartek znaczne deregulacje biznesu.

[object Object]
"Świat się bardzo zepsuł w mijającym roku"tvn24
wideo 2/20

Autor: ts/ja / Źródło: PAP

Raporty: