Chcą obciąć prezydentowi


Czeski rząd planuje oszczędności i nie zamierza pominąć nikogo. Cięcia mają dotknąć także prezydenta, a dokładnie prezydentów. Praski dziennik "Hospodarzske Noviny" pisze, że od przyszłego roku mniejsze zarobki będzie miał nie tylko obecny przywódca Vaclav Klaus, ale także była głowa państwa Vaclav Havel.

Zmiany w zarobkach prezydentów - według czeskiej gazety - wcale nie będą kosmetyczne. Rząd chce obciąć Klausowi wynagrodzenie aż o 64 tys. koron (równowartość 10 tys. zł). Havel dostanie 15 tys. koron (2,4 tys. zł) mniej.

Największa ofiara

Jak zauważa dziennik, to właśnie Klaus jest "największą ofiarą" gabinetowych oszczędności. Podczas gdy plany rządu Petra Neczasa przewidują 10-procentową obniżkę pensji pracowników sfery budżetowej, prezydent dostanie wynagrodzenie niższe o 16,5 proc.

Formalnie pensja prezydencka zostanie obniżona jedynie o pięć procent, jednak od stycznia 2011 roku Klaus zapłaci także 15-procentowy podatek i z tego wynika tak gwałtowna obniżka wynagrodzenia. Opodatkowane będą też premie; prezydent będzie płacił taki sam podatek, jak pozostali obywatele.

- Nie godzę się na ocenę, czy to dużo, czy mało. Usuwamy jedynie przywilej podatkowy, który miał prezydent - powiedział czeski minister finansów Miroslav Kalousek.

Zarobki prezydenta

Prezydencka pensja nawet po cięciach nie będzie jednak mała. W tej chwili Klaus zarabia miesięcznie - wraz z premiami - 387 100 koron netto (ponad 62 tys. zł). W przyszłym roku spadnie do 322 750 koron (52 tys. zł). - Pan prezydent nie będzie tego komentował - oświadczył rzecznik kancelarii prezydenckiej Radim Ochvat.

Wielkie obniżki

Radykalny plan oszczędnościowy rządu Neczasa przewiduje obniżkę pensji wszystkich pracowników państwowych, w tym sędziów, posłów i senatorów, o 10 proc. Wyjątkiem będą nauczyciele, których pensje mają wzrosnąć.

Źródło: PAP