"Wprowadził Argentynę na arenę międzynarodową". Carlos Menem nie żyje

Źródło:
tvn24.pl, Reuters

Carlos Menem zmarł w niedzielę po długiej chorobie. Miał 90 lat. O jego śmierci poinformował w mediach społecznościowych Alberto Fernandez, obecny prezydent Argentyny.

"Z głębokim żalem odebrałem wiadomość o śmierci Carlosa Saula Menema. Zawsze był wybierany w demokracji. Gubernator La Rioja, prezydent i senator. Podczas dyktatury prześladowany i więziony. Łączę się w bólu z tymi, którzy opłakują jego odejście" - napisał Fernandez.

Bogata kariera polityczna

Menem, syn syryjskich imigrantów, pełnił funkcję prezydenta przez dwie kadencje, między 1989 a 1999 rokiem. Jak przypomina agencja Reutera, jego styl życia często był powodem, że pisano o nim na okładkach bulwarówek, ale pod jego rządami Argentyna zanotowała wyraźny wzrost gospodarczy. "Ze swoją czarną grzywą i krzaczastymi bakobrodami u szczytu popularności gościł w swojej rezydencji nawet Rolling Stonesów, a kraj wprowadził na arenę międzynarodową" - zaznaczono. OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>> Dodano, że reelekcję zdobył po tym, jak na początku lat 90. sprywatyzował chwiejne przedsiębiorstwa państwowe i przyczynił się do wielkiego wzrostu gospodarczego, a urząd opuścił w niesławie – w cieniu oskarżeń korupcyjnych dotyczących nielegalnych transakcji zbrojeniowych z Chorwacją i Ekwadorem. Po latach oczyszczono go z zarzutów, ale nie z podejrzeń społeczeństwa.

Na scenę polityczną wkroczył już w latach 50., kiedy wstąpił do Partii Peronowskiej. Na szerokie wody wypłynął natomiast dwie dekady później, kiedy objął urząd gubernatora prowincji La Rioja (1973-1976). Po wojskowym zamachu stanu na pięć lat trafił do więzienia, a po odzyskaniu wolności wrócił do pełnienia funkcji gubernatora i sprawował ją przez dwie kadencje. Po okresie 10-letniej prezydentury jeszcze raz wystartował w wyborach, wygrywając pierwszą turę w 2003 roku. Do drugiej nie przystąpił, uznając, że nie ma szans na wygraną. Od 2005 roku aż do śmierci pełnił funkcję senatora.

Autorka/Autor:pqv\mtom

Źródło: tvn24.pl, Reuters