Co by było, gdyby Carla Bruni miała wpływ na swojego męża? "Piekło", jak sama uważa. Małżonka prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego zapewniła, że choć jest źródłem rad, nie dotyczą one polityki.
- Daję mężowi rady, jeśli o nie poprosi, ale on nigdy się ze mną nie konsultuje w sprawach politycznych, bo się na tym w ogóle nie znam - powiedziała Carla Bruni-Sarkozy w wywiadzie dla piątkowego wydania magazynu "Elle".
W małżeństwie jedno ma wpływ osobisty na drugie, ale ja nie mam żadnego wpływu politycznego na swojego męża. Całe szczęście, bo inaczej byłoby piekło! Carla Bruni-Sarkozy
Uniknęła piekła
Gwiazda wśród pierwszych dam wyznaje, że przed wyjściem za mąż "przelatywała w dziennikach strony polityczne" i "interesowała się wyborami prezydenckimi tak, jak niektórzy interesują się meczem piłkarskim".
- W małżeństwie jedno ma wpływ osobisty na drugie, ale ja nie mam żadnego wpływu politycznego na swojego męża. Całe szczęście, bo inaczej byłoby piekło! - oznajmiła.
Tymczasem media przypisują francuskiej pierwszej damie przede wszystkim wpływ na obsadę wysokich stanowisk w sferze kultury i mediów, które dobrze zna.
- Wszystkich tych, co do których podejrzewano, że zostali obsadzeni przeze mnie, mój mąż znał niezależnie ode mnie - zapewniła.
No może czasem...
Czasem się jednak zdarza, że mąż prosi żonę o rady, na przykład przy obiedzie.
Zapytał mnie przy obiedzie o zdanie co do (ministra kultury) Frederica Mitterranda, jak również innych zaprzyjaźnionych artystów. O wszystkich miałam pozytywną opinię! Ale on już podjął decyzję.
- Zapytał mnie przy obiedzie o zdanie co do (ministra kultury) Frederica Mitterranda, jak również innych zaprzyjaźnionych artystów. O wszystkich miałam pozytywną opinię! Ale on już podjął decyzję - zaznaczyła.
Jak wyznała, nie ma "natury bojowniczki, nawet o sprawy, które jej szczególnie leżą na sercu".
- Są dwie Carle Bruni - jedna wyimaginowana, o której życiu opowiadają inni, i druga prawdziwa, którą jestem ja i która patrzy na tę pierwszą z rozbawieniem, a czasem ze zdziwieniem - dodała.
Źródło: PAP, lex.pl