Call center w więzieniu. Brytyjscy więźniowie zastąpią Hindusów?


Brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości ma w planach założenie telefonicznych centrów obsługi, tzw. call center, na terenie zakładów karnych. Ma to być rewolucja w sposobie resocjalizacji więźniów przez pracę, a zarazem pomysł na powrót tej gałęzi usług do kraju z Indii - donosi piątkowy "Guardian".

Większość brytyjskich korporacji przeniosła telefoniczne centra obsługi do Indii wiele lat temu, oszczędzając na kosztach zatrudnienia. Rozwiązanie to nie jest jednak bardzo popularne wśród klientów, którzy mają trudności ze zrozumieniem egzotycznych akcentów z indyjskich miast Bangalur czy Hajdarabad. Dlatego na pomoc mają przyjść więźniowie.

Nie zarobią mniej

Rzecznik ministerstwa przekonuje w rozmowie z "Guardianem", że "ci, którzy w zakładzie karnym wdrażają się do regularnej pracy, są mniej podatni na powrót na drogę przestępczą po zwolnieniu z zakładu karnego". Resort analizuje różne projekty dające więźniom możliwość pracy zarobkowej.

Wszystkie zakładają, że zatrudnianie więźniów nie może być dla firm sposobem na obniżenie płac, nie może skutkować pogorszeniem warunków pracy dotychczasowych pracowników lub zwolnieniem ich i zastąpieniem tańszą siłą roboczą z zakładów karnych.

- Poziom płac w zamkniętych zakładach karnych ustala ich dyrekcja i firmy korzystające z pracy więźniów nie mają na to wpływu - powiedział rzecznik ministerstwa.

W ramach służby więziennej działa komórka One3One Solutions, która zatrudnia więźniów do takich prac jak szycie mundurów, produkcja mebli czy pakowanie towarów.

"Umieszczenie telefonicznych centrów obsługi na terenie zakładów karnych byłoby pierwszym przypadkiem nawiązania przez więźniów bezpośrednich kontaktów komercyjnych z szerokimi kręgami społeczeństwa" - pisze "Guardian", wskazując, iż taką praktykę wprowadzono w USA.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP