Były doradca Władimira Putina, Andriej Iłłarionow uważa, że w najbliższym czasie możliwa jest aktywizacja wojennych działań na Ukrainie. Mieszkający od kilku lat w USA Iłłarionow powiedział w wywiadzie dla Hromadske TV, że w ostatnich dniach "pojawiło się wiele oznak" tego, że trwają przygotowania do "przejścia działań bojowych w nową fazę". Dlatego nie wyklucza on, że "gotuje się marsz na Kijów".
- To będzie "wielkie natarcie" i dotyczy ono nie tylko Donbasu, ale i centralnej Ukrainy - zauważa Iłłarionow i dodaje, że nie wyklucza zagrożeń terrorystycznych, prób sprowokowania zamieszek w różnych miastach kraju, w tym w Kijowie.
"Zająć się całą Ukrainą"
- O takich planach świadczy zerwanie przez rebeliantów mińskich rozmów, pojawienie się w Donbasie znaczących sił rebeliantów - i żołnierzy, i sprzętu wojskowego i także jakoby lotnictwa. Ogłoszenie w samozwańczych republikach mobilizacji do poziomu 100-tysięcznej armii może być przykryciem dla przerzutu z Rosji dziesiątek tysięcy wojskowych - mówi były doradca Putina. Zauważa też, że Kreml nie widzi sensu rozmawiania z władzami ukraińskimi, a przyszedł czas "zająć się całą Ukrainą", a nie tylko Donbasem.
- Ofensywa może zacząć się za kilka dni. Połowa lutego to najpóźniej. Cel ofensywy - likwidacja lub osłabienie centralnej ukraińskiej władzy. Do tego mogą wykorzystywać różne środki: od aktywizacji bojowych działań na froncie do aktów terrorystycznych i prób sprowokowania masowych starć na ulicach Kijowa - uważa Iłłarionow.
Autor: //gak / Źródło: Hromadske.tv, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru