Możliwe, że jeden z więźniów z Guantanamo trafi do Bułgarii. Tamtejszy rząd właśnie wyraził swoją zgodę. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić parlament.
Decyzja o tym, że w Bułgarii może osiedlić się jeden więzień z Guantanamo, została podjęta już na środowym posiedzeniu gabinetu, jednak rządowe biuro prasowe opublikowało ją w czwartek.
Nie skazany a podejrzany
W końcu stycznia wicepremier i minister spraw wewnętrznych Cwetan Cwetanow poinformował, że więzień, który przybędzie do Bułgarii, zostanie wybrany przez ekspertów z Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS). Nie będzie to człowiek skazany za udział w akcjach terrorystycznych, a tylko podejrzewany o związki z ugrupowaniami ekstremistycznymi.
Cwetanow dodał, że człowiek ten, który nie będzie więziony w Bułgarii, ma być "osobą uznającą wartości rodzinne". Według mediów sofijskich chodzi o Syryjczyka, żonatego i mającego sześcioro dzieci. Do Bułgarii ma on przybyć z rodziną.
Niespełniona obietnica
Od 2002 roku w Guantanamo - części terytorium wyspy Kuba, zajmowanym przez bazę wojskową USA - przetrzymywani są ludzie podejrzewani o terroryzm. Obecnie przebywa tam około 190 więźniów.
Jedną z wyborczych zapowiedzi Baracka Obamy było właśnie zamknięcie więzienia Guantanamo. Później deklarował on, że ma się to stać do 22 stycznia tego roku.
Plany się jednak nie powiodły - nie można było zwolnić wszystkich bez uszczerbku dla bezpieczeństwa, a dla większości tych, których zakwalifikowano do dalszego przetrzymywania w areszcie, nie znaleziono alternatywnego miejsca pobytu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24