Breivik: Walczyłem za mój naród. Rodziny ofiar wyszły

Aktualizacja:

Podczas swojej ostatniej przemowy przed sądem Breivik mówił, dlaczego zabił 77 osób w lipcu zeszłego roku. Powiedział, że działał w celu zatrzymania inwazji muzułmańskiej, a później poprosił, by uznać go za w pełni poczytalnego i uniewinnić.

W słowie końcowym 33-letni Breivik ustosunkował się do oskarżenia.

Gdy zaczął godzinną przemowę, na znak protestu salę rozpraw opuściło wiele obecnych na niej osób, w tym bliscy ofiar zamachów i ocaleni.

Breivik oświadczył, że zamachy w Oslo i na pobliskiej wyspie Utoya były "barbarzyńskie, lecz uzasadnione", ponieważ miały "ochronić Norwegów przed islamem i wielokulturowością".

- Nie mogę uznać się za winnego. Powołuję się na prawo do samoobrony, bo walczyłem za mój naród, kulturę i kraj - powiedział. - Europejski model demokracji nie działa, potrzebujemy fundamentalnej zmiany kierunku - dodał oskarżony.

Broni swojej poczytalności

W wystąpieniu Breivik po raz kolejny zaznaczył, że nie jest niepoczytalny. - 35 z 37 osób, które się mną zajmowały, nie stwierdziło (u mnie) żadnych zaburzeń psychicznych - mówił. - Historia pokaże, czy zostanę uznany za człowieka, który próbował powstrzymać zło i który dokonał małego barbarzyństwa, żeby zatrzymać większe - powiedział na koniec wystąpienia.

Więzienie lub szpital

W przypadku uznania poczytalności oskarżonego grozi mu kara maksymalnie do 21 lat więzienia, w razie stwierdzenia niepoczytalności - pobyt w zakładzie psychiatrycznym. Podczas 10-tygodniowego procesu zamachowiec mówił, iż uznanie go za niepoczytalnego byłoby "gorsze od śmierci". Zapowiedział w takim przypadku apelację. Najłagodniejsza kara

Obrońcy norweskiego ekstremisty Andersa Behringa Breivika w ostatnim dniu procesu zwrócili się do sądu w Oslo o "najłagodniejszą" karę więzienia dla ich klienta.

Jak ocenili w mowie końcowej, ich klient jest zdrowy psychicznie i może odpowiadać przed sądem za swe czyny.

W trwającej 2,5 godziny mowie mecenas Geir Lippestad zwrócił się do sądu, by nie przychylał się do wniosku prokuratora o uznanie oskarżonego za osobę niepoczytalną i przymusowe skierowanie go na leczenie psychiatryczne w zamkniętym ośrodku.

Z czystej formalności - pisze AFP - obrońca wystąpił również o uniewinnienie oskarżonego, co jest nierealne; taki wniosek jest jednak nieunikniony w sytuacji, gdy oskarżony utrzymuje, że jest niewinny.

To nie "szalone idee" Obrona punkt po punkcie próbowała obalić pierwszą ekspertyzę psychiatryczną, która wykazała, że Breivik cierpi na "schizofrenię paranoidalną", co wykluczało jego poczytalność. Mecenas Lippestad podkreślił, że skrajne poglądy jego klienta nie są "szalonymi ideami" symptomatycznymi dla choroby - jak ocenili to autorzy tej ekspertyzy - lecz wyrażeniem ideologii podzielanej przez innych. - Leczenie zdrowej osoby (w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym) jest równie groźne jak nieleczenie kogoś, kto jest chory - zaznaczył adwokat, przywołując słowa jednego z ekspertów. 22 lipca 2011 roku Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób, oraz masakry na wyspie Utoya, gdzie śmierć poniosło 69 ludzi, w większości młodych. Breivik tłumaczył po aresztowaniu, że chciał zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie.

Wyrok zostanie ogłoszony 24 sierpnia.

Autor: ab//kdj/k / Źródło: PAP

Raporty: