Na miejscu poniedziałkowej masakry w Devinskej Novej Vsi, na przedmieściach Bratysławy, ogłoszono alarm bombowy. Po zbadaniu podejrzanego pudełka okazało się jednak, że nie ma w nim nic niebezpiecznego. W poniedziałek uzbrojony szaleniec w tym miejscu zabił sześć osób, po czym popełnił samobójstwo. Ósma ofiara zmarła później w szpitalu.
Jak informują słowackie media, we wtorek część dzielnicy była znów przez kilka godzin odgrodzona kordonem policji.
Według słowackiego radia, w okolicy poniedziałkowej strzelaniny znaleziono niezidentyfikowaną czarną skrzynkę. Przedmiot znajdował się pod czarną Skodą Octavią.
Policja poważnie potraktowała zgłoszenie i na miejsce wezwano saperów, którzy zbadali podejrzane pudełko. Okazało się, że nie zawiera nic groźnego.
Zastrzelił 7 osób, a później popełnił samobójstwo
W poniedziałkowej masakrze zginęło sześciu członków jednej romskiej rodziny, przypadkowa kobieta i sam sprawca. 15 osób zostało rannych. Jedna z nich znajduje się w stanie krytycznym. Trzy są w stanie ciężkim, ale ich stan jest stabilny.
Motywy sprawcy ani jego personalia wciąż nie są publicznie nieznane.
Źródło: TASR