Zmarł Białorusin, który twierdził, że został pobity w areszcie. Oficjalnie: spadł z górnego łóżka

Źródło:
PAP
Korespondent TVN24 o unijnych sankcjach wobec przedstawicieli władz Białorusi
Korespondent TVN24 o unijnych sankcjach wobec przedstawicieli władz BiałorusiTVN24
wideo 2/2
Korespondent TVN24 o unijnych sankcjach wobec przedstawicieli władz BiałorusiTVN24

Do szpitala w Mińsku został przewieziony z aresztu z licznymi obrażeniami we wtorek. W sobotę zmarł – poinformował niezależny białoruski portal tut.by. Bliscy 41-letniego mężczyzny twierdzą, że nie uczestniczył w akcjach protestacyjnych, a w poprzedni weekend był z nimi na daczy.

Mężczyzna został we wtorek przewieziony do szpitala w białoruskiej stolicy, Mińsku, z aresztu przy ulicy Akrescina z licznymi obrażeniami. W dokumentacji podano, że po drodze zaaplikowano mu środek uspokajający. W protokole z badania napisano, że pacjent powiedział ekipie pogotowia, iż został pobity w areszcie. Lekarzom oficjalnie zgłoszono, że spadł z górnego łóżka.

Google Maps

Obrażenia były tak poważne, że mężczyzny nie udało się go uratować

U mężczyzny stwierdzono m.in. otwarte urazowe uszkodzenie mózgu, krwiaki wewnątrzczaszkowe, uraz lewego płatu skroniowego, złamanie prawej kości skroniowej, żeber i prawego obojczyka, a także złamanie kości biodrowej. Miał on też uraz płuc i serca.

Lekarz zaznajomiony z sytuacją powiedział, że pacjenta natychmiast po przywiezieniu do szpitala podłączono do respiratora i przewieziono na salę operacyjną. Podkreślił, że obrażenia były tak poważne, że nie udało się go uratować.

Rodzina zmarłego powiedziała portalowi tut.by, że mężczyzna nie uczestniczył w akcjach protestacyjnych, a w poprzedni weekend był z nimi na daczy. - Nie mamy pojęcia, jak trafił na Akrescina, ale wiemy, że w niczym nie uczestniczył – powiedział członek rodziny.

Autorka/Autor:katke//rzw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TUT.BY