Białoruski sąd zdecydował w sprawie Sofii Sapiegi, partnerki Ramana Pratasiewicza

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Sąd w Mińsku oddalił zażalenie obrony Sofii Sapiegi, partnerki Ramana Pratasiewicza, na jej zatrzymanie. Kobieta przebywa w areszcie w Mińsku od końca maja. Według niepotwierdzonych informacji grożą jej zarzuty z trzech artykułów karnych - dotyczących masowych zamieszek, organizacji działań naruszających porządek publiczny i podżegania do nienawiści na tle społecznym. Prawnik Sapiegi Alaksandr Fiłanowicz ujawnił, że wszczęto wobec niej jeszcze dwie sprawy karne, nie uściślił jednak, z jakich artykułów.

Sąd obradował za zamkniętymi drzwiami, Sofia Sapiega nie była obecna na rozprawie. - Zażalenie zostało oddalone. Obrona zaskarży tę decyzję sądu – powiedział jej adwokat Alaksandr Fiłanowicz, cytowany przez agencję Interfax-Zachód.

Prawnik wyjaśnił, że zgodnie ze zobowiązaniami Mińska w ramach dwóch konwencji międzynarodowych dotyczących bezpieczeństwa i badania czynów popełnionych na pokładzie statków powietrznych, po incydencie i informacji o bombie Białoruś powinna była umożliwić wszystkim pasażerom kontynuowanie podróży.

Fiłanowicz ujawnił również, że wobec Sapiegi wszczęto dwie sprawy karne, jednak nie uściślił, z jakich artykułów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Prawnik powiedział, że w piątek miał okazję zapoznać się z dokumentami w sprawie Sapiegi w Komitecie Śledczym. Wynika z nich, że 23 maja "wszczęto wobec niej jeszcze jedną sprawę karną", jednak nie wiadomo, z jakiego artykułu. Nie wiadomo również dokładnie, ile i jakich postępowań wobec Sapiegi toczyło się wcześniej, ponieważ oficjalnie informacji na ten temat nie podawano, a adwokat ma zakaz ujawniania takich informacji.

Sofia Sapiega przebywa w mińskim areszcie Reuters

Możliwe zarzuty

Według niepotwierdzonych informacji przekazywanych w mediach partnerce opozycjonisty Ramana Pratasiewicza grożą zarzuty z trzech artykułów karnych - dotyczących masowych zamieszek, organizacji działań naruszających porządek publiczny i podżegania do nienawiści na tle społecznym.

Władze twierdzą, że była administratorką kanału, który ujawniał dane osobiste funkcjonariuszy struktur siłowych. Prorządowe sieci społecznościowe opublikowały nagranie, w którym Sapiega "przyznaje się" do prowadzenia tego kanału.

Przebywa w areszcie od końca maja

23-letnia Sapiega przebywa w mińskim areszcie od 23 maja. Została zatrzymana razem z Ramanem Pratasiewiczem po przymusowym lądowaniu w Mińsku samolotu Ryanair z Aten do Wilna (w związku z anonimową informacją o bombie). Pratasiewicz i Sapiega byli wśród pasażerów samolotu.

Sapiega jest obywatelką Rosji, ale posiada prawo pobytu na Białorusi. Studiuje w Wilnie.

Adwokat Sapiegi po raz pierwszy zdołał się z nią spotkać dopiero po pięciu dniach od zatrzymania. Widział się z nią dwukrotnie rosyjski konsul.

W wywiadzie dla rosyjskiego "Kommiersanta" minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej powiedział, że proces Sapiegi najpewniej odbędzie się na Białorusi. Wskazał on również na możliwość późniejszego ułaskawienia jej przez głowę państwa lub odbywania wyroku na terytorium Rosji.

Rada Praw Człowieka przy prezydencie Rosji oświadczyła, że będzie domagać się ekstradycji Sapiegi.

Pratasiewicz na liście osób "zaangażowanych w terroryzm"

Pratasiewiczowi władze zarzucają między innymi "organizację zamieszek" i działań poważnie naruszających porządek publiczny. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) umieścił go na liście osób "zaangażowanych w terroryzm", podobnie jak innych przedstawicieli opozycji.

Państwa zachodnie są przekonane, że władze Białorusi wymusiły lądowanie samolotu Ryanair groźbami i poderwaniem myśliwca. Działania Białorusi potępiło wiele rządów, w tym Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu".

Mińsk twierdzi, że przyczyną awaryjnego lądowania była anonimowa informacja o bombie, podpisana przez "żołnierzy Hamasu", myśliwiec wystartował "dla pomocy", a to, że Pratasiewicz, którego władze nazywają "terrorystą" był na pokładzie, było zbiegiem okoliczności.

Autorka/Autor:mjz, tas//now, adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters