Donald Trump może liczyć na poparcie 52 proc. białych obywateli USA; Hillary Clinton - na 43 proc. poparcia w tej grupie. Wydawałoby się, że wyścig o prezydenturę będzie więc wyrównany, ale - jak przekonuje stacja CNN - to myślenie jest błędne. W 2012 r. kandydat republikanów Mitt Romney zdobył aż 59 proc. głosów białych wyborców, a z Barackiem Obamą przegrał z kretesem.
Stacja CNN zleciła ośrodkowi ORC przeprowadzenie dużego sondażu, w którym zadano Amerykanom pytania dotyczące sympatii politycznych kierowanych w stronę prawdopodobnych kontrkandydatów w wyborach prezydenckich.
Biali wyborcy nie wystarczą
Wynika z niego, że 52 proc. białych obywateli zagłosuje 8 listopada na miliardera z Nowego Jorku. Clinton może liczyć na zaledwie 43 proc. poparcia w tej grupie społecznej, to wcale nie da jednak Trumpowi zwycięstwa.
Mitt Romney cieszący się jeszcze większym poparciem od Trumpa przegrał bowiem w 2012 r. z Barackiem Obamą aż pięcioma milionami głosów.
Dodatkowo, bardzo mocne poparcie Trump ma tylko w grupie białych mężczyzn - o 18 proc. większe niż kandydatka demokratów. Wśród białych kobiet zwycięża już 2 proc. Clinton. Romney miał 27-proc. większe poparcie białych mężczyzn od Obamy.
Sondaż dowodzi, że największym problemem Trumpa jest on sam. Inwektywy rzucane w kierunku kobiet i przedstawicieli mniejszości przekładają się teraz na jedynie 14-proc. poparcie dla Trumpa w tej drugiej grupie wyborców. Hillary Clinton może liczyć na 81 proc. ich głosów.
Kandydatce demokratów ufa też więcej wyborców w kwestiach walki z terroryzmem (50 proc. do 45 proc.), polityki imigracyjnej (51 proc. do 44 proc.), opieki zdrowotnej (55 proc. do 39 proc.), różnicy płac (54 proc. do 37 proc.), polityki międzynarodowej (61 proc. do 36 proc.), edukacji (61 proc. do 34 proc.) oraz zmian klimatycznych (63 proc. do 30 proc.).
Clinton: Trump to wolny strzelec
O tym, że demokraci już myślą o walce z Trumpem, świadczy środowy komentarz Clinton, która - prawie pewna zwycięstwa w prawyborach nad Berniem Sandersem - zaatakowała Trumpa. Zaczęła od krytyki republikanów, którzy jej zdaniem "nie wiedzieli jak sobie z nim poradzić". Wynika to jednak z tego, że "w gruncie rzeczy w wielu kwestiach się z nim zgadzają" - dodała. Clinton przekonywała zaś w środowy wieczór, że ona i jej sztab "wiedzą" już jak walczyć z miliarderem. Sam Trump to zaś nikt inny jak "nieobliczalny strzelec [loose cannon - ang.], a nieobliczalni strzelcy często pudłują".
Clinton przekonywała, że jej prawdopodobny rywal "daje wielkie przemówienia i rzuca wielkie oskarżenia", ale "w pewnym momencie trzeba będzie dołożyć trochę mięsa do kości". - W końcu musisz powiedzieć ludziom nie to, co zrobisz, ale jak to zrobisz - stwierdziła.
Autor: adso\mtom / Źródło: CNN, Reuters