Rząd Niemiec skrytykował władze rosyjskie za niedotrzymanie zobowiązań dotyczących deeskalacji konfliktu na Ukrainie. Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert podkreślił, że UE jest nadal gotowa nałożyć dalsze sankcje na Rosję.
Seibert poinformował, że kanclerz Angela Merkel rozmawiała we wtorek z prezydentem USA Barackiem Obamą i prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką i że wszyscy troje byli rozczarowani tym, iż prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy wciąż nie przyłączyli się do rozmów Kijowa, Moskwy i zachodnich mediatorów.
"Rosja nie spełnia tego, co uzgodniono"
- Byli też zgodni, że Rosja nie spełniła tego, co uzgodniono (...) 2 lipca i co zawsze jest podnoszone w rozmowach kanclerz z prezydentem (Rosji Władimirem) Putinem - powiedział Seibert.
Szefowie MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec porozumieli się 2 lipca w Berlinie w sprawie kroków mających doprowadzić do wznowienia rozejmu na wschodzie Ukrainy. We wspólnej deklaracji zaapelowali o "zwołanie do 5 lipca grupy kontaktowej w celu wypracowania obustronnego i bezwarunkowego porozumienia w sprawie trwałego zawieszenia broni"; do spotkania jednak nie doszło. W skład grupy kontaktowej wchodzą przedstawiciele Rosji, Ukrainy, separatystów ze wschodniej części tego kraju oraz mediatorzy z OBWE.
Agencja dpa pisze w środę z Brukseli, powołując się na unijnych dyplomatów, że UE przygotowuje "wyraźne zaostrzenie" sankcji wobec Rosji. Teraz UE chce wciągnąć na czarną listę przedsiębiorstwa, które przyczyniają się do destabilizowania Ukrainy. Według dpa szefowie państw i rządów UE podejmą w tej sprawie decyzję polityczną, a szczegóły wypracują następnie szefowie dyplomacji.