Berlińska policja otrzymała w poniedziałek zgłoszenie o strzałach w pobliżu dawnego przejścia granicznego Checkpoint Charlie w centrum miasta. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, nie znaleźli jednak dowodów użycia broni palnej. Nie potwierdziły się też wcześniejsze doniesienia o napadzie rabunkowym. Wciąż trwa dochodzenie w tej sprawie.
Berlińska policja otrzymała zgłoszenie o strzałach w centrum miasta po godzinie 13.
Strzały miały paść nieopodal dawnego przejścia granicznego Checkpoint Charlie oddzielającego w czasach zimnej wojny Berlin Wschodni od Zachodniego. Jak relacjonował jeden ze świadków, cytowany przez "Der Spiegel", ludzie zaczęli krzyczeć i uciekać do pobliskiej kawiarni.
"Sytuacja jest pod kontrolą"
Funkcjonariusze, uzbrojeni w długą broń, otoczyli okolicę i rozpoczęli poszukiwania napastnika. Nie było doniesień o ofiarach śmiertelnych ani rannych.
Początkowo policja podejrzewała, że strzały oddano w trakcie próby napadu na jeden ze sklepów przy Friedrichstrasse. "Sytuacja jest pod kontrolą" - uspokajała na Twitterze.
Wir gehen aktuell davon aus, dass der Schussabgabe ein versuchter Überfall auf ein Geschäft in der #Friedrichstraße vorausging. Wir haben die Situation unter Kontrolle.
— Polizei Berlin (@polizeiberlin) December 30, 2019
Strzały niepotwierdzone
Kilka godzin później stołeczna policja przekazała, że po przesłuchaniu świadków i zbadaniu miejsca zdarzenia nie potwierdzono na razie zgłoszenia o strzałach na Friedrichstrasse. Jak dodała, wciąż nie ma także wskazówek dotyczących podejrzanego. Trwa dochodzenie w sprawie.
Checkpoint Charlie to dziś miejsce przyciągające wielu turystów.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP, Spiegel, tvn24.pl