Przyznanie pośmiertnie przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy wywołało oburzenie, m.in. środowisk polskich Kresowian, którzy już zapowiadają protesty. W odpowiedzi ukraińscy nacjonaliści szykują na piątek pikiety polskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie.
Demonstranci mają stanąć przed polską ambasadą w Kijowie oraz przed konsulatami we Lwowie, Łucku, Odessie i Charkowie - podała w czwartek nacjonalistyczna partia Swoboda.
Uczestnicy akcji będą apelowali do władz polskich o "oficjalne przeprosiny za politykę przymusowej polonizacji Ukraińców w okresie od XV do XX stulecia", odszkodowania dla Ukraińców, "którzy ucierpieli wskutek polskiego terroru i okupacji ziem ukraińskich w XX wieku".
Będą się także domagać "osądzenia przestępstw wobec Ukraińców, dokonanych przez polskie formacje zbrojne, w szczególności Armię Krajową".
"Przyjaźń" i "hańba"
W Polsce protesty przeciwko gloryfikacji Bandery i UPA organizują tymczasem środowiska kresowe. Odbędą się one także w piątek o godz. 15 w sześciu miastach. - W piątek o godz. 15 równocześnie przed ambasadą Ukrainy w Warszawie konsulatami Ukrainy - w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Lublinie i Gdańsku - odbędą się protesty zorganizowane przez rodziny pomordowanych na Kresach Wschodnich przez członków UPA. Protestować będziemy pod hasłem: "Przyjaźń i współpraca. Juszczenko, Bandera, UPA i SS-Galizien hańba i potępienie - powiedział jeden z organizatorów protestów, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Juszczenko nagradza
Protest środowisk kresowych to reakcja na dwie niedawne decyzje prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. 22 stycznia Juszczenko specjalnym dekretem nadał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, UPA, obarczana jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 r. czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24