W wyniku zderzenia promu pasażerskiego ze statkiem transportowym w Bangladeszu zginęło co najmniej 26 osób, a wiele uważa się za zaginione. Do wypadku doszło w niedzielę na rzece Shitalakshya na południe od stolicy kraju Dhaki - poinformowały w poniedziałek władze. Na pokładzie promu znajdowało się łącznie 50 osób.
Prom zderzył się ze statkiem transportowym niedługo po opuszczeniu portu w Narajangondźo. Zatonął około 20 kilometrów na południe od Dhaki. Ekipa ratownicza w poniedziałek zdołała wyłowić kolejnych 21 ciał. Dzień wcześniej służby donosiły o pięciu potwierdzonych ofiarach. Trwają poszukiwania kolejnych osób.
- Większość ciał znaleziono pod pokładem promu, który szybko poszedł na dno i został następnie przyciągnięty do nabrzeża przez ekipę ratowniczą - poinformował szef administracji dystryktu Narajangondźo Mustain Billah.
Policja podała w komunikacie, że części pasażerów udało się bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Poszukiwaniami ciał zaginionych zajmują się nurkowie. Akcja została zawieszona w nocy z niedzieli na poniedziałek w związku z gwałtowną burzą i wznowiona w godzinach porannych.
Bangladesz ma żeglowne rzeki i rozwinięty transport rzeczny, który najczęściej nie spełnia jednak podstawowych wymogów bezpieczeństwa - zauważyła agencja Reutera.
Chcieli zdążyć przed lockdownem
Na pokładzie przepełnionego promu były osoby, które chciały pospiesznie opuścić Narajangondźo w związku z obowiązującym od poniedziałku ogólnonarodowym lockdownem. Władze ogłosiły go w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem.
W niedzielę ministerstwo zdrowia poinformowało o 7087 nowych przypadkach. Od początku epidemii w Bangladeszu odnotowano 637 364 zakażenia SARS-CoV-2, a z powodu COVID-19 zmarło tam łącznie 9266 osób.
Źródło: PAP, France 24