Skrajnie prawicowa Austriacka Partia Wolności (FPOe), której kandydat Norbert Hofer wygrał I turę wyborów prezydenckich w Austrii, zarzuciła niemieckim politykom mieszanie się w wewnętrzne sprawy tego kraju - pisze w środę "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Hofer powiedział we wtorek, że prosi zagranicę, aby "nie dawała Austriakom rad, jak mają głosować". Przewodniczący FPOe Heinz-Christian Strache zaznaczył, że "Austriacy nie potrzebują rozkazów z Berlina". Jego zdaniem niemiecki wicekanclerz Sigmar Gabriel "nie wyciągnął wniosków z historii".
Jak zauważa "FAZ", Strache nie sprecyzował, czy jego uwaga odnosiła się do anszlusu Austrii przez III Rzeszę w 1938 roku, czy raczej do polityki sankcji wobec Austrii w roku 2000, gdy FPOe po raz pierwszy weszła do rządu.
Apel niemieckiego wicekanclerza o poparcie kandydata Zielonych
Niemiecki rząd oficjalnie nie chciał komentować wyniku wyborów w Austrii. Gabriel, szef niemieckiej SPD i wicekanclerz w rządzie Angeli Merkel, zaapelował natomiast na łamach dziennika "Bild" do wszystkich demokratycznych partii austriackich o poparcie w drugiej turze wyborów kandydata Zielonych Alexandra Van der Bellena. Zdaniem Gabriela demokratyczne ugrupowania powinny nie dopuścić do wyboru Hofera na prezydenta. W podobnym tonie wypowiadali się inni politycy SPD i Zielonych.
W niedzielnym głosowaniu kandydat FPOe Hofer uzyskał 35,1 proc. głosów, zostawiając daleko w tyle kandydatów Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) - 11,3 proc. i Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) - 11,2 proc. Z Hoferem w drugiej turze 22 maja zmierzy się Van der Bellen, który otrzymał 21,3 proc. głosów.
Autor: tmw//tka / Źródło: PAP